Przejdź do głównej zawartości

J. Ryan Stradal. Smak chili, smak życia.


Lubię książki o jedzeniu, choć muszę mieć odpowiedni nastrój do ich czytania. Może bliższe są mi te, które tylko marginalnie nawiązują do kulinariów, niż te przepełnione przepisami; ze względu na sposób odżywania i tak nie skorzystam z większości przepisów;)

Lars Thorvald, doskonały kucharz, miał równie - jego zdaniem - doskonałą rodzinę. Cynthia, jego żona była sommelierką, a ich cudowna córeczka, Eva, z niemowlęcia stawała się dzieckiem pod czujnym spojrzeniem i troskliwą opieką ojca. Matka, niezbyt garnąca się do życia rodzinno-matczynego, pewnego dnia zniknęła z życia Larsa i Evy, pozostawiając ich dwoje swojemu losowi. Ona powędrowała w świat szukać swojego szczęścia.



Historia zbudowana przez J. Rayana Stradala pokazuje różne momenty życia Evy, pozwala nam obserwować jej dorastanie, dojrzewanie, czas dorosłości i to, jak bardzo wpływ ojca ma znaczenie w tym, co dziewczyna robi. Co ciekawe, z biegiem lat, to nie Eva jest bohaterką pierwszoplanową, a inne osoby, które ją cenią, dla których jej obecność i działalność jest inspiracją, motywacją do podjęcia własnych zmagań z - mówiąc najprościej - przemysłem związanym z gotowaniem.

Przyznaję książka Smak chili, smak życia zaczynająca się jak typowa literatura popularno-kobieca, zaskoczyła mnie kierunkiem w jakim rozwinęła się fabuła. To interesująca opowieść z maestrią jedzeniową w tłe.

Komentarze

Kasiek pisze…
Powiem Ci, że już okładka mnie przyciąga, a jeszcze jak ksiąka nietypowa, to może się skuszę :)

Ściskam :)
Monika Badowska pisze…
Kasiek,
mnie też na bibliotecznej półce skusiła okładka. Nie mogłam jej nie pożyczyć i nie przeczytać:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k