Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2012

Marian Keyes. Arbuz.

Wydane przez Wydawnictwo Zysk i S-ka Claire rodzi swoje pierwsze dziecko w towarzystwie męża. I gdy już trafia do sali poporodowej od ukochanego słyszy "Odchodzę". Trudno znaleźć mniej właściwy moment, prawda? Zapłakana młoda matka przy pomocy przyjaciół pakuje dobytek i wraca do rodzinnego domu, do Dublina. Marian Kayes stworzyła dość realistyczny portret  rodziny. Trzy znacznie różniące się od siebie siostry, rodzice, którzy bez względu na wiek dzieci, wciąż przejmują się ich losem, przyjaciele rodziny i wiarołomny mąż tworzą bogatą galerię postaci.  Odrobina ironii i samokrytyki, szczerość, którą chwilami można nazwać nadszczerością, sprawiły, że obserwacja przemian zachodzących w bohaterce okazała się przyjemnym spotkaniem z fikcją literacką.

Przewodnik po filozofii umysłu. Red. Marcin Miłkowski, Robert Poczobut.

Wydane przez Wydawnictwo WAM Napisanie przewodnika po filozofii umysłu to zadanie bardzo ambitne i, tak mi się przynajmniej wydaje, trudne. Owa trudność bierze się z tego, o czym we „Wprowadzeniu” Marcin Miłkowski i Robert Poczobut napisali tak: Biorąc pod uwagę brak zgody wśród filozofów co do tego, czym jest filozofia (istnieje wiele koncepcji), nie należy oczekiwać innej sytuacji w wypadku filozofii umysłu. Zwolennicy różnych koncepcji filozofii będą w różny sposób pojmować metody i zadania filozofii umysłu oraz inaczej oceniać jej związki z kognitywistyką (zależnie od podejścia – jako po- żądane, szkodliwe bądź nieistotne). Z tą różnorodnością ujęć po prostu musimy nauczyć się żyć. [s. 13] „Wprowadzenie”, którego fragment, podobnie jak spis treści, można przeczytać na stronie Wydawnictwa , jest znakomitą zapowiedzią tego, o czym traktuje ta książka. Mnie najbardziej zainteresował rozdział zatytułowany "Świadomość, samoświadomość, jaźń". W pierwszym tekście r

Wyjątkowo długi dzień

Ale równie wyjątkowo miły...

Wojciech

Waży 3,50 kg. W sobotę, podczas wizyty na szczepienie, nie dał się posłuchać, bo burczał. Ma ogon o długości (mierzone w prędkości, więc może być błędnie) 29 cm. Znalazł szczelinę w siatce balkonowej i przez nią próbował przejść do sąsiadów i powędrować w nieznane. Szczelina mieści się pod sufitem balkonu. Uwielbia łazienkę. Towarzyszy nam w niej codziennie. P.S. Wiem, że te zdjęcia są prawie takie same. Ale nie umiałam zdecydować, które są najładniejsze:-)

Maeve Haran. Mieć wszystko.

Wydane przez Wydawnictwo Graph Media Film Liz Ward jest kierownikiem działu publicystyki telewizyjnej stacji Metro oraz - co bardzo istotne - żoną i matką. Początek lat dziewięćdziesiątych, w których osadzona jest fabuła powieści, to czas w jakim mówiono kobietom, by walczyły o spełnienie zawodowe, by nie dawały się, jak wcześniej, spychać na margines i zamykać się w czterech ścianach domu. Niestety, nie mówiono równocześnie tego, że spełnienie zawodowe nie jest - jak uczy bolesna historia Liz Ward, tożsame z spełnieniem rodzinnym i matczynym. Powieść Maeve Haran jest ciekawa z punktu widzenia socjologii i feminizmu. Autorce udało się w udany sposób zaprezentować wątpliwości targające kobietą, którą próbuje się realizować z pracy, a jednocześnie chce pozostać dobrą matką i żoną. Autorka napisała powieść na tyle interesującą, że choć dylematy bohaterki nie są mi bliskie, to doceniam ich znaczenie w życiu wielu kobiet. P.S. Zdjęcie stąd .

Lenistwo...

Eva Rice. Utracona sztuka dochowywania tajemnic.

Wydane przez Wydawnictwo Philip Wilson Cóż za urocza lektura! Lata pięćdziesiąte w Anglii, podupadający zamek, rodzina, której życie - mimo, iż u progu finansowej ruiny - toczy się wokół spotkań z przyjaciółmi, bywania w towarzystwie, nowych, modnych strojów. Szczególnie ważny wydaje się temat, który główna bohaterka podejmuje kilkakrotnie, choć raczej do marginalizując z pozycji nastolatki. Matka Penelopy Wallace była młodą, trzydziestokilkuletnią, piękną kobietą. Trudno, przynajmniej w opinii Penelopy, było jej pogodzić się z tym, że córka dorasta, że to na niej ogniskuje się zainteresowanie mężczyzn. Jednocześnie Penelopa czuje się zagrożona urodą matki, co z pewnością nie pomaga osiemnastolatce w realnym ocenianiu siebie. Tematyką, która mimo mojej abnegacji muzycznej, zainteresowała mnie równo mocno jak zagadnienie powyższe, były zmiany gustów muzycznych młodych Anglików. W interesujący sposób Autorka pokazała wkraczanie rock and rolla na Wyspy. Ciekawą rolę w od

Gwiazda

Magdalena Kozak. Paskuda & CO.

Wydane przez Wydawnictwo Fabryka Słów Najnowsza książka Magdaleny Kozak to lektura, której trudno nie polubić. Niesztampowi, mimo oparcia fabuły na ponadczasowych wzorcach, bohaterowie, wcale nie nudna, choć pozornie monotonna, akcja powieści oraz humor i wielka miłość potraktowana także z przymrużeniem oka zapewnią nam udana rozrywkę podczas lektury. Wieżę otoczoną polami, lasami i bagnami z rozkazu Księcia ( i by zrealizować wymogi tradycji) zamieszkuje Księżniczka, córka Najmiłościwszego. Zamieszkuje czekając na męża. Dostępu do Księżniczki broni groźna  smoczyca i nie mniej groźny strażnik. Brzmi znajomo? Tu jednak Autorka nie podążą utartymi, baśniowymi, szlakami  ale radośnie i z przytupem rozpoczyna zabawę konwencją. Księżniczka nie wytrzymała. Najpierw uderzeniem lewej ręki zdecydowanie odtrąciła na zewnątrz wyciągniętą ku niej dłoń, po czym, gdy miała już otwarte pole działania, wyprowadziła potężny prawy prosty. Cios trafił idealnie w szczękę, zaskoczony de

Szafkowce

P.S. Przepraszam za widoczną w tle zawartość szafki. Miałam pomysł, aby trzymać w niej tzn. "bliższe ciału" :-)

Joshua M. Greene. Sprawiedliwość w Dachau. Opowieść o procesach nazistów.

Wydane przez Wydawnictwo Świat Książki Wczoraj powiesiłam notkę o książce Gilberta, a dzisiaj będzie o książce Joshuy M. Greena. Długo czytałam te dwa tomy; najpierw Proces norymberski , a później Sprawiedliwość w Dachau . Przez jakiś czas czytałam książki równolegle. Green napisał o procesach zbrodniarzy zawiadujących obozami koncentracyjnymi w Dachau, Mauthausen, Flossenbürgu orz Buchenwaldzie. Książka w dużym stopniu opiera się na archiwum, które zostawił William Denson, amerykański prokurator wojskowy, który podczas procesów w Dachau był głównym oskarżycielem. Denson zostawił ponad trzydzieści tysięcy kart, na których były zapisane jego notatki, stenogramy z procesów, listy oficerów SS i więźniów obozów; archiwum zawierało też kilometry mikrofilmów, fotografie, artykuły prasowe oraz inne artefakty. Green podkreśla, że procesy w Dachau różniły się w sposób istotny od najsławniejszego procesu, tego w Norymberdze: W Norymberdze oskarżonymi byli twórcy nazistowskiej

Dzielenie poduszki

Gusia, jak już pisałam, wykazuje ostatnio duże zainteresowanie tym, by dzielić ze mną poduszkę. W miniony weekend przeszła samą siebie:-) Najwyraźniej kotka uznała, że w tygodniu wciąż jestem zajęta, że w dni wolne jest zbyt duża konkurencja w zabieganiu o uwagę i pieszczoty. Atak czułości przeprowadziła nocą, a w zasadzie nocami. Na czym polega taki atak? Gusia przychodzi podczas mojego snu i delikatnie wchodzi na poduszkę. Krąży po niej i po mnie, zaczyta burczeć, liże mnie po powiekach i rękach, a gdy już się odsunę układa się wygodnie na poduszce. Za chwilę wstaje i układa się jeszcze raz. I znów... I znów... Gdy już właściwe miejsce i pozycja zostaną ustalone Gusia zapada w mocny sen. Na tyle mocny, że po mojej pobudce nadal zostaje na poduszce. Najciekawszy w tym wszystkim jest kontekst "historyczny". Gusia trafiła do naszego domu z "łatką" dzikiego dzikusa. Od pierwszej nocy spała z nami, choć do dziś warczy groźnie, gdy bierzemy ją na ręce, głaszczemy wbrew

G.M. Gilbert. Dziennik norymberski.

Wydane przez Wydawnictwo Świat Książki Tytuł książki wiernie oddaje to, czym książka jest; ta książka to dziennik prowadzony przez Gustave’a Marka Gilberta, który podczas procesu norymberskiego był więziennym psychologiem. Gilbert miał codzienny, możliwie najbliższy, kontakt ze wszystkimi oskarżonymi. Rozmawiał z nimi w sali sądowej, w stołówce i w celach. Wszystkie te rozmowy zapisywał i z tych zapisków powstała książka. "Dziennik norymberski" Gilberta,  to, w pewnym sensie,  książka podobna do „Z zimną krwią” Trumana Capote’go. Podkreślam – w pewnym sensie. Chodzi o to, że tak Gilbert, jak Capote, opisują prawdziwe wydarzenia i dają portrety zbrodniarzy. Czy te portrety są ważne? Portrety naszkicowane przez Capote’go i Gilberta – czy one są ważne? Moim zdaniem tak, są ważne. W recenzji zamieszczonej na okładce Michał Nogaś pisze: Gilbert kreśli portrety nazistowskich zbrodniarzy, sądzonych w Norymberdze. Przez kilka miesięcy obcuje ze Złem w najczyst

Marcin Pałasz. Elfie, gdzie jesteś?!

Wydane przez Wydawnictwo Skrzat Już podczas czytania pierwszej części przygód Elfa żałowałam, że nie mogę od razu sięgnąć po kontynuację. Nadszedł jednak czas na to, bym mogła spotkać się z Dużym, Młodym i przede wszystkim Elfem. Spotkanie ze spacerującymi kaktusami, święto przyjaźni z Elfem, wścibska sąsiadka i zapowiedź podróży nad morze, która kończy się w zupełnie innym niż zakładano miejscu i w zupełnie innych niż planowano nastrojach. Posiadanie psa to odpowiedzialność. Spacery, odpowiednie jedzenie, dbałość o zdrowie i bezpieczeństwo czworonoga. Posiadanie psa to również radość. Radość na widok psiego uśmiechu, wesoło merdającego ogona, niesamowitych pomysłów na to, co można ciekawego zrobić wspólnie ze swoim człowiekiem. Wartość książek Marcina Pałasza zawiera się w umiejętnym pokazaniu związku człowieka ze zwierzęciem. Autorowi udaje się w przekonujący i pozbawiony moralizatorstwa sposób opisać odpowiedzialność i radość, podkreślić to, co wiedzą wszyscy psi

Za 1 PLN

Wczoraj uświadomiliśmy sobie, że gdy braliśmy Sisi z komórki w B., to zapłaciliśmy za nią (żeby zdrowa była) 1 zł. Wyobrażacie sobie? Tyle szczęścia za złotówkę?  :-)

Wolfram Eilenberger. Co Finowie mają w głowie.

Wydane przez Wydawnictwo Dolnośląskie Bardzo lubię serię podróżniczą Wydawnictwa Dolnośląskiego i z radością zobaczyłam na bibliotecznej półce kolejną książkę z charakterystycznym logo. Radość moja była tym większa, że książka opisywać miała północny rejon Europy. Opowieść o Finach i Finlandii Wolfram Eilenberger konstruuje w oparciu o własny związek z Finką. Zakochał się w kobiecie z mroźnej Finlandii i swoją miłość, zauroczenie człowiekiem próbuje poszerzyć na tyle, by pokochać, zauroczyć się krajem. Opisując czasami żałosne, a czasami zabawne próby oswojenia niemieckiej duszy w fińskim otoczeniu Autor udanie pokazuje jak trudne jest zrozumienie innej nacji niż ta, w której się wychowywaliśmy. Czy wiecie kiedy mówimy fiński, a kiedy finlandzki? Dlaczego Finowie nie cenią ludzi, którzy często wymieniają samochody ze starszych na nowsze? Czy kobiety w Finlandii nie czują się źle jeśli ich koleżanka/koleżanki maja na sobie ubranie z takim samym motywem? Kiedy woda w jezior

Dimiter Inkow, Justyna Mahboob. Sto pociech z Klarą.

Wydane przez Wydawnictwo Tatarak Gdybym miała glosować na najzabawniejszą książkę dla dzieci w 2012 roku bez wahania wybrałabym Sto pociech z Klarą .  Po dwóch poprzednich tomach zastanawiałam się, czy trzeci ma jeszcze szansę mnie czymś zaskoczyć i rozbawić. Już po kilku stronach byłabym gotowa odwołać wszystkie wątpliwości, gdyby nie było to niemożliwe ze względu na gwałtowne napady śmiechu i chichotu. Klara i jej brat to w zasadzie dzieci jak każde inne - z nieograniczoną wyobraźnią i czarującą skłonnością do płatania figli. Różnią się tylko tym, że ich wyobraźnia jest nieograniczona ponad normę, a figle to ich drugie ja.  Zarówno ja, jak i Helena (lat 5) możemy czytać "Sto pociech...." w kółko, to nasz hit numer jeden, od kilku miesięcy wciąż na liście przebojów. Jak szukać złotówki, żeby znaleźć ich wiele, czy modlitwa o dzidziusia okaże się skuteczna, na czym polegają ćwiczenia w lataniu - to tylko przedsmak tego, co czeka na Was w książce.  Warto, w

Monika Wittmann. Maszyny i pojazdy. W remizie strażackiej

Wydane przez Wydawnictwo Media Rodzina Na półkach w księgarni można znaleźć kolejne książki z serii Mądra Mysz wydawnictwa Media Rodzina. Mądrą Mysz można kupować w zasadzie w ciemno - każda z książeczek z serii jest doskonale napisana i zilustrowana.  Maszyny i pojazdy. W remizie strażackiej  to idealna książka dla tych, których fascynuje zawód strażaka. A w związku z tym, że i ja należę do tej licznej grupy, książeczkę czytałam z ogromną przyjemnością. Odwiedziny w remizie strażackiej są pokazane bardzo dokładnie i wyczerpująco i każdy, kto był choć raz w remizie strażackiej będzie pod wrażeniem wierności opisów i ilustracji. Tomek, który jest strażakiem, opowiada małemu Florianowi o swojej pracy, pokazuje mu specjalistyczny sprzęt i cierpliwie odpowiada na wszystkie pytania. Wiedzieliście, że strażacki rozpylacz turbinowy ma moc równą dwóm myśliwcom? W książeczce znajdziecie jeszcze więcej interesujących faktów.  Biorąc pod uwagę, że każda Mądra Mysz kosztuje 7,90 z

Niedzielnik nr 38

Nie zdążyłam w czasie Tygodnia Zakazanych Książek przeczytać tego, co założyłam. Owszem, dziś skończyłam Kinga, ale na lekturę czekają 451 Fahrenheita i Przeminęło z wiatrem . Nieco wydłużone godziny pracy, chęć złapania jesiennego słońca i wyjątkowo udana seria filmów (o których za chwilę) spowolniły czytanie. W tym miesiącu planuję przeczytanie książek Mikołaja Łozińskiego oraz tych, które zadeklarowałam w e-PIK-owym wyzwaniu. Poza tym, oczywiście, dochodzą wszystkie książki, które zainteresują mnie po Waszych polecankach, te, na które natknę się w bibliotekach i ostatni tom serii o Mitford. Próbuję dyscyplinować się takim planowaniem, ale wiem, że moje czytelnicze ścieżki nie zawsze trzymają się planów. A jak jest u Was? Czytacie co Wam pod rękę wpadnie, czy skrupulatnie wybieracie lektury na dany miesiąc? W minionym tygodniu trafiłam na wyjątkowo dobre filmy. Zaczęło się w środę od Wallandera produkcji BBC. Należę do tych miłośniczek ekranizacji powieści Mankella, któ

Wiatr zawiewa liście...

... a to rzecz, która cieszy. Szczególnie Wojtusia. Oczywiście nie jest to jedyna rzecz, która wzbudza w nim entuzjazm. Zauważyliście, że u małych kotów zachwyt światem następuje jakoś szybciej niż u dużych, że o ludziach nie wspomnę? Liść przyniesiony na balkon, nowy - duży - kwiat w domu, własny lub siostrzany ogon, nowa umiejętność (o tak, Wojtek nauczył się wskakiwać na szafki kuchenne), ciepły koc, gotowane żółtko i wiele innych rzeczy, które sprawiają, że ruchy kociaka stają się weselsze... Nowy kwiat cieszy nie tylko Wojtka. Duszka polubiła spać pod nim. Zostawiła ukochaną czerwoną podusię, koszyk przy kaloryferze i układa się na dywaniku. Chyba muszę i tam zrobić jej jakieś przyjazne legowisko, skoro tak polubiła zielone nad głową. A w innym temacie: Duszce zdarza się zwracać pokarm. Najczęściej po tym jak zje zbyt łapczywie lub za dużo. Ostatnio nad ranem obudził mnie charakterystyczny głos Duszkowego pozbywania się zawartości żołądka. Jakież było moje szczęście, gdy okazało s

Jesień w sobotę