Mróz, czyli czemu skończyłam słuchać zanim na dobre zaczęłam.


Fabuła książki "Mróz" Marcina Ciszewskeigo wydawała mi się interesująca. Włączyłam pierwszy fragment wczoraj i w 45 sekundzie usłyszałam coś, co zniechęciło mnie do dalszego słuchania.
Tego sympatycznego kundelka o imieniu Szrek pół godziny wcześniej wziął ze schroniska. Po rekonesansie otruł go za pomocą cyjanku zawiniętego w plaster szynki, po czym zakopał daleko od celu. [Czas: 0’45” – 0’58”]
Może jestem naiwna ze swoją wiara w potęgę słowa pisanego/czytanego, ale uważam, że przechodzenie do porządku nad tego typu sytuacjami opisanymi w literaturze, stwarza przyzwolenie, by zachowywać się tak jak Wojciech L. lub właściciel tego psa. A ja się na takie coś nie godzę. 

6 komentarzy:

Joanna pisze...

No tak. Jakby nie mozna bylo zaczac inaczej, tylko zaraz tak brutalnie, piescia miedzy oczy. Zgadzam sie, ze zsa duzo przyzwolenia na pewne zachowania. Mam nadzieje,ze twoj protest zaistnieje szerzej, da do myslenia wiecej niz kilku osobom.
Pozdrawiam,
Motylek (w pracy)

Monika Badowska pisze...

Joanno,
też mam taką nadzieję. Pozdrawiam.

natula pisze...

Myślę, że z lekka przesadzasz. Teoretycznie można by było się doczepić do kryminałów i thrillerów że propagują przemoc, bo w końcu mnogo w nich okrutnych zabójstw, tortur i gwałtów. Tak się składa, że przykłady, które przestawiłaś podpadają po zachowania socjopatyczne, która raczej trudno uwarunkować mocnym opisami z literatury.
"Mróz" chętnie przeczytam, bo uważam, że książka warta jest uwagi, i nie nie jestem psychopatką, ma dwa psych ze schroniska i aktywnie działam w Fundacji dla zwierząt i środowiska :-)

Gosia B pisze...

Cóż. Ja książkę przeczytałam i bardzo mi się podobała. Tak,jak pisze powyżej Renata,w thrillerach pełno jest znacznie gorszych opisów. Czy to jest propagowanie takich zachowań? Chyba każdy jest na tyle inteligentnym czytelnikiem, żeby wiedzieć, co jest dobre a co złe. Taką mam nadzieję:)

Marcin Włodarski pisze...

Proponuję literaturę dziecięcą do lat sześciu. Będzie pani w pełni zadowolona. Każda pozycja pozwoli pani poczuć, że żyję pani w świecie jak z bajki.

Monika Badowska pisze...

Renato,
piszę o swoich emocjach. Nie neguję książki. Cieszę się, że jesteś prozwierzęcą działaczką.

Gosiu,
piszę o swoich emocjach. Nie przeczę, że książka może być warta uwagi, że komuś się może podobać. Być może mnie inne książki Ciszewskiego się spodobają. Do tej zraził mnie zacytowany fragment.

Marcinie,
piszę o swoich emocjach. A Twoja uwaga, a także jej forma językowa, jest niegrzeczna.

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger