Przejdź do głównej zawartości

Niedzielnik z wyzwaniami


Koniec roku sprzyja podsumowaniom i snuciu planów na rok nadchodzący. W Sieci pojawiają się coraz to nowe wyzwania czytelnicze, porady jak dotrzymać noworocznych postanowień, jak zadbać o swój komfort psychiczny już na etapie planowania, itd. Wśród różnych propozycji jest i ta, z której postanowiłam skorzystać.



KassWarz, autorka bloga "Achy i ochy z książką" namawia do przeczytania 12 książek, które zalegają nasze półki od dawna, które kiedyś chcieliśmy przeczytać, a po które - z niewiadomych przyczyn - do dziś nie sięgnęliśmy. Proste prawda? Trzeba tylko wybrać, pamiętać z początkiem każdego nowego miesiąca o książce na najbliższe dni i już. Zapewne realizacja, szczególnie w drugiej połowie roku, będzie znacznie trudniejsze niż napisanie powyższych słów, ale nie należy się zrażać - gdy przyłączymy się do wyzwania znajdziemy się wśród tych, którzy, podobnie jak my, będą mieli momenty zwątpienia i razem udzielimy sobie wsparcia.

Póki co wybrałam książki, które będę czytała przez najbliższe 12 miesięcy i za chwilę zrobię odpowiednią adnotację na stronie z wyzwaniami czytelniczymi.



A skoro o wyzwaniach - pamiętacie o "Znalezione pod choinką"? Odkryłam podczas ostatniej wizyty w bibliotece dwie nowe książki o tematyce świątecznej i zamierzam odnotować ich lekturę na wyzwaniowym blogu.

A na koniec niedzielnika - zastanawialiście się kiedyś jak uczynić najbliższy rok swojego życia najszczęśliwszym z dotychczas przeżytych? Tu znajdziecie podpowiedź :-)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k