Przejdź do głównej zawartości

Agnieszka Krawczyk. Kamienica pod szczęśliwą Gwiazdą. Uśmiech losu.


Lubię takie książki. Takie to znaczy pokazujące różnych ludzi, z ich doświadczeniami, sympatiami i antypatiami, przeszłością i marzeniami dotyczącymi o przeszłości, zgromadzonych w jednym miejscu, niejako sobie przeznaczonych, by nie napisać - skazanych na siebie.

Kamienica przy ulicy Gwiaździstej na krakowskich Dębnikach to miejsce, do którego wprowadza się Zuzanna z dwojgiem małych dzieci. Zajmuje dotychczas niewidzianą mansardę, której właścicielem jest jej ojczym. Młoda, pozytywnie nastawiona do świata kobieta, szybko znajduje w nowej przestrzeni przyjazne osoby, choć i tych mniej przyjaznych nie brakuje. 

Kamienicę zamieszkują osoby, które znajdą się od dawna. Wiedzą o sobie lepsze i gorsze rzeczy, widziały się już w różnych sytuacjach. Mają także wyrobione poglądy o sąsiadach i gdy w kamienicy zamieszkuje ktoś nowy, budzą się z pewnego rodzaju skostnienia, by zerknąć na siebie na nowo. Owszem, są cechy, które pozostają niezmienne, ale są i takie, które zaskakują współmieszkańców.

Zuzanna Lorenc funkcjonuje nieco na zasadzie postaci - klucza otwierającej stałych mieszkańców kamienicy na siebie wzajemnie. Jej obecność prowokuje do przywoływania wspomnień, z pozoru niewinne pytania uruchamiają lawinę zwierzeń i zdarzeń, osoby wokół niej - do tej pory wszak jej nieznane - stają się niczym za zetknięciem z katalizatorem, odmienione lub choć przepełnione potrzebą zmian.

Podoba mi się wyzwanie przed jakim Autorka postawiła bohaterów. I już nie mogę się doczekać tego, jak będzie wyglądała jego realizacja u każdego z mieszkańców kamienicy pod Szczęśliwą Gwiazdą.

Komentarze

Karolajna pisze…
Nie znam jeszcze twórczości tej autorki, ale bardzo chętnie sięgnę po tę książkę. :)
Daria pisze…
Wcześniej właśnie czytałam już jedną książkę Agnieszki Krawczyk " przytulajka " i było bardzo fajne muszę przeczytać tą skoro jeszcze polecasz to tym bardziej.
____________
Tlumaczymy-ekspresow
Monika Badowska pisze…
Karolajna,
życzę miłego wędrowania po Krakowie :) Zachęcam też do sięgnięcia po wcześniejsze powieści Agnieszki Krawczyk:)

Marta,
"Przytulajka" to zbiór opowiadań, gdzie Agnieszka jest autorką jednego z nich:) Ale masz rację - zachęcająco brzmi to opowiadanie:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k