Przejdź do głównej zawartości

3 dla dzieciaków (64)

 


Świat w sekundzie to książka, której wymowa stała mi się szczególnie bliska na początku epidemii covid-u. Dziś, po ponad miesiącu wojny w Ukrainie, ponownie przywołuje do siebie aktualnością i mądrym przesłaniem.

Książka ta bowiem zwraca naszą uwagę na najkrótszą, wskazywaną przez zegarki jednostkę czasu - sekundę. Zatrzymuje nas na sekundę i jednocześnie zabiera w podróż - szybką - przez świat, by pokazać jak wiele może się wydarzyć w tak krótkim czasie.

Może runąć bombardowany dom. Winda - zatrzymać się na innym piętrze niż chcemy. Mleko wykipi, upuszczony talerz rozbije się na kawałki, ptak wzbije się do lotu, a Ty usłyszysz, że ktoś Cię kocha. Ktoś zasypia, ktoś się budzi, w czyimś domu rozbrzmiewa dźwięk otwieranych drzwi, a gdzie indziej dziewczyna zrywa piękną kość winogron.

Wiecie już o co chodzi? O cały świat zamknięty w sekundzie. Jak bardzo naprawia to nasze patrzenie na życie. Nie wierzycie? Spróbujcie :-)

Isabel Minhós Martins, ilustracje Bernardo Carvalho, przekład Jakub Jankowski, Świat w sekundzie
Wydane przez Wydawnictwo Tako



Poznani tydzień temu Pola i Piotruś tym razem spotykają się w parku. Piotruś przyjeżdża na hulajnodze, a rozpierająca go radość pozwala mu śmiegać tu i tam, z górki i zza zakrętu. Pola wpatruje sie w kolegę zachwycona i prosi o pozyczenie pojazdu. Gdy staje na hulajnodze, podobnie jak Piotruś, odczuwa wielką radośc i wielka wolność. Jeździ i jeździ nie bacząc na to, że chłopiec robi się nieco zły. Aż nagle... Pola wywraca się, a Piotruś...

Wiecie, to niby prosta historia. Ale bardzo pouczająca. Bo mamy tu radość, złość, empatię, współpracę, niesienie pomocy, refleksję o tym, że nadużywamy czyjejś uprzejmości, dążenie do zgody. A co mnie szczególnie zachwyciło? To, że Piotruś miał w swoim plecaku plaster z opatrunkiem. Ręka do góry, drodzy rodzice - kto wyposaża swoje dziecko w apteczkę?

Zajrzyjcie z maluchami, warto!

Camilla Reid, Axel Scheffler, tł. Ewa Borówka, Pola i Piotruś. Hulajnoga.
Wydane przez Wydawnictwo Wilga



Umieszczam tę książkę w piątkowym, dziecięcym wpisie, choć jestem przekonana, że to książka głównie adresowana dla młodych stażem rodziców. Czy dla dzieci też? Tak, ale one zrozumieją ją na zupełnie innym poziomie niż my dorośli.

Początek brzmi tak:
Ryś jest zwierzęciem, które zwykle zakrada się do domów późnym popołudniem. I musicie wiedzieć, że gdy Rysio już się u Was zadomowi, łatwo się od niego nie uwolnicie. Minie wiele lat, zanim zdołacie się go pozbyć.
Sarkastycznie, prawda? Dalej jest podobnie, a doskonałe ilustracje Marie Dorléans, podbijają znaczenie tekstu powodując szeroki uśmiech na twarzach rodziców. Mowa jest o podziwianiu Rysia przez rodzinę - mimo, że Ryś nie pachnie najpiękniej, o zabieraniu go do parku, czy o czasie, w którym Ryś będzie tak duży jak Wy, będzie zapraszał rówieśników, a Wam przyjdzie się pocieszać, że Wasz Ryś na tle innych Rysiów wygląda korzystnie.

Finał tej ironicznej opowieści jest jednak dość zaskakujący w sferze emocji. Jaki? Cóż - pozostaje Wam sięgnąć po książkę. Polecam :-)

Agnès De Lestrade, Marie Dorléans, tłumaczenie Sylwia Sawicka, Jak oswoić Rysia? 
Wydane przez Wydawnictwo Polarny Lis

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj