Tych z Was, którzy towarzyszą mi na Instagramie, podpytywałam, czy mam pisać o książkach Wydawnictwa animi2, czyli tego, w którym pracuję. Potwierdziliście, więc na pierwszy ogień idzie publikacja, której poświęcam ostatnio sporo czasu.
Mistrzowie koncentracji Pawła Armady to wywód wymagający skupienia i albo dobrego rozeznania w ideach filozoficznych, albo pokornego przyznania przed samym sobą, że erudycją nam do autora daleko. Co wszakże nie znaczy, że przyjemności z czytania mieć nie będziemy.
Paweł Armada opowiada bowiem o tym kim są mistrzowie koncentracji i dość bezlitośnie udowadnia jak wiele tego, co o sobie myślimy i czym się w życiu kierujemy, jest dalekie od mistrzowskiego poziomu. Nie jest tu jednak w pełni pesymistyczny i nie stwierdza, że owa obserwacja zwalnia nas od rozwoju, pracy nad sobą i dążenia do ideału. O, co to to nie - autor bowiem stwierdziwszy naszą indolencję, wygodnictwo i różne inne niedoskonałości, wyraźnie nawołuje do tego, by - na własną miarę - dążyć do bycia mistrzem koncentracji. Pokazuje też sylwetki owych przywoływanych przez siebie mistrzów i wtłacza w nas otuchę.
Ciekawa rozmowa rozwinęła się pod wpisem o książkach; dotyczy ona tego, czy będąc zapracowaną i zarzuconą obowiązkami kobietą można dążyć do poziomu mistrzów. Co sądzicie?
Mnie lektura sprawiła dużo przyjemności. Znalazłam w niej stwierdzenia z takiego punktu widzenia, który- choć z założenia całkowicie mi obcy - w konkluzji stawał się podobny do tego, co myślę.
P.S. Tu poczytacie wywiad z Pawłem Armadą, a na moim FB - fragment rozmowy, która będziemy z pewnością kontynuowali.
Komentarze