Przejdź do głównej zawartości

Beata Sarnowska, Koci zaułek. Marzenie Oli / Agnieszka Mielech, Emi i Tajny Klub Superdziewczyn. Kociaki adopciaki.

 


Przyznaję - skusiły mnie koty w tytule. Byłam ciekawa jak autorki zaprezentują odpowiedzialność związaną z opieka nad nimi. Jaka jest moja opinia? O tym poniżej.

Seria "Koci zaułek" opowiada o czterech przyjaciółkach. Uczące się w piątej klasie Julka, Ola, Lena i Zuzia czas wolny poświęcają na realizację swoich indywidualnych pasji, a także na jedną wspólną - koty. Pomagają starszym wolontariuszom w opiece nad kotami, angażują się w szukanie im domów, a także - jak w przypadku opisanej w powieści awarii - w ratowanie Kociego Zaułka przez zalaniem.

Bohaterką tego tomu serii jest Ola, pasjonująca się tańcem i dla tańca gotowa zrobić wiele. Gdy okazuje się, że jej prezentacja zrobiła wrażenie na mistrzu tańca gromadzącym młode talenty na obóz taneczny, dziewczynę zżera trema. Ma przygotować pokaz, ale mija dzień za dniem i każdy pomysł wydaje się jej zbyt mało oryginalny, zbyt prosty, nieadekwatny do powagi sytuacji i walki o spełnienie marzenia. Znacie to uczucie? Ja doskonale.

Beata Sarnowska podkreśla moc przyjaźni i wsparcia bliskich w realizacji marzeń i planów. Pokazuje, że czasami każdy z nas w siebie wątpi, każdy wydaje się niewystarczający, a wówczas obecność osób, którym na nas zależy jest nieoceniona.

Warto to przesłanie zapamiętać.

* * *

Tajny Klub Superdziewczyn (i jednego chłopaka) to seria licząca ponad dwadzieścia tytułów. Emi i jej przyjaciele spotykają się na tajnych spotkaniach tajnego klubu, by planować realizację różnych rzeczy. Są w środku nich te mniej mądre, prowokowane przez innych, ale też te dobre, przyjazne innym i światu. Do tych ostatnich z pewnością należy niesienie pomocy zwierzętom, a szczególnie kotom.

Podobała mi się idea przedstawienia na łamach książki domu tymczasowego, jego funkcjonowania, blasków i cieni. To coś zupełnie innego niż schronisko czy fundacja, a takie umieszczenie w powieści dla młodszych nastolatek, może przyczynić się do rozpowszechnienia informacji o domach tymczasowych i ich roli w socjalizacji zwierząt. Rozgłosu potrzeba, bo mało jest domów tymczasowych. Autorka podkreśla bardzo mocno znaczenie behawiorysty, czyli znawcy kocich zachowań, tłumacza ułatwiającego poprawną komunikację między ludźmi i zwierzętami. I za to również brawo!

Uwielbiam czytać książki, które oprócz dobrej zabawy i przyjemności wynikającej z czytania, uczą nowych rzeczy.

Tajny Klub Superdziewczyn to dobra droga do poszerzania wiedzy o świecie, ludziach i sobie. Warto się przyłączyć.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k