Przejdź do głównej zawartości

Grégoire Delacourt. Lista moich zachcianek.

Wydane przez
Wydawnictwo Drzewo Babel

Zastanawialiście się, co by się stało z Waszym życiem, gdybyście wygrali duże pieniądze na loterii? Na przykład dziś, 12 milionów złotych?

Jocelyne, właścicielka pasmanterii, namówiona przez przyjaciółki wysyła kupon loterii. Gdy okazuje się, że to właśnie ona wygrywa 77 000 000 kobieta zaczyna myśleć o tym, czego pragnie, o tym, co jest jej w życiu potrzebne, co byłoby zachcianką, a co wyrazem szaleństwa. Swoje pomysły zapisuje na kartkach i równocześnie z wyjątkową ostrością i dystansem zaczyna spoglądać na własne życie, relacje rodzinne, przyjaciół.

Znacie krążące w Sieci powiedzonka "Pieniądze szczęścia nie dają, ale zakupy już tak" lub "Kto mówi, że pieniądze nie dają szczęścia, ten nigdy nie był w księgarni"? Powieść Delacourta jest nieco gorzkawą odpowiedzią na żartobliwe slogany o tym, że dobra nadyte mogą dać nam szczęście. Bo przecież, aby być szczęśliwym nie trzeba wiele, za to, by zachować równowagę po otrzymaniu pieniędzy zbyt dużych, by móc je ogarnąć umysłem, trzeba mieć solidną osobowość, osobowość, dzięki której nie przedłożymy nowego samochodu i jachtu nad ciepłych morzach nad związek z bliskimi.

"Lista moich zachcianek" to mądra książka pokazująca jak łatwo jest się zagubić w gonitwie za dobrami. 

Komentarze

natanna pisze…
Warta przeczytania.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k