Agnieszka Tyszka. Wyciskacz do łez.


Wydane przez
Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Podczas ostateniego pobytu w bibliotece pierwsze kroki skierowałam do działu dziecięco-młodzieżowego. Wychodząc stamtąd w ręce miałam powieść Agnieszki Tyszki, a w myślach miłe i niezobowiązująco* spędzone popołudnie.

Mariannę, uczennicę szkoły klasztornej, samotnie wychowuje matka. Kostyczna, zasznurowana, działająca - zdaniem córki - według schematów i jakby przed widzami oceniającymi jej życie. Jedyna osobą z jaką porozmawiać może dziewczyna jest ciotka Alicja, ale i ona ma wiele tajemnic i tematów, których nie chce poruszać w rozmowach z siostrzenicą. Gdy Marianna szukając płatnego zajęcia trafia do domu starszej pani, okazuje się, że życie - choć trudne - warte jest tego, by owe trudy przezwyciężać.

O przyjaźni, szczerości, złym dzieciństwie, różnicach pokoleniowych i niebieskich motylach. Polecam.

* Gdybym była nastolatką lub matką nastolatki pewnie czułabym się zupełnie inaczej. Zobowiązana do uważnej lektury i wyciagania wniosków. Ale nie jestem i nie muszę ;-)

3 komentarze:

Unknown pisze...

Cóż, ja nastolatką już chyba nie jestem, więc też mogę podejść do książki niezobowiązująco ;)

Zapraszam serdecznie do mnie ;)

Anna Kołodyńska pisze...

Chociaż nastolatką nie jestem i matką nastolatki też nie to czuję się zwolniona z obowiązku przeczytania tej książki, chociaż sam opis jest odrobinę zachęcający.
kolodynska.pl

Monika Badowska pisze...

Kulturko,
zdecydowanie;-)

Anno,
:-)

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger