Przejdź do głównej zawartości

Kęstutis Kasparavičius. Marchewiusz Wielki.



Wydane przez
Wydawnictwo Martel

Na samym końcu ulicy Wąskiej, w domku z dachem krytym czerwoną dachówką żył sobie Zajączek - tak zaczyna się opowieść o Marchewce, małym króliczku, który pewnego dnia spoglądając w lustro doszedł do wniosku, że jest za mały, za chudy i w ogóle zupełnie nie taki jak chciałby być. Postanowił więc porzucić standardową króliczą dietę (konieczna kapusta i marchewka) na rzecz ciast, tortów i innych słodkości. Rósł, rósł aż... stał się Marchewiuszem Wielkim, który nie tylko przestał mieścić się w swoje ubranie, ale nawet w swoim domu i na ulicy! 

"Marchewiusz Wielki" to kolejna pięknie ilustrowana książka Kęstutisa Kasparavicziusa, którą moim zdaniem można nazwać książką terapeutyczną. Liczba otyłych dzieci rośnie z każdym rokiem, zajączek Marchewka może stać się przyjacielem i wzorem dla każdego dziecka, które zmaga się z tą chorobą. Co prawda od samego patrzenia na ilustracje pyszności wypiekanych przez zajęczą rodzinę człowiekowi napływa ślinka do ust, ale dla dorosłych to także może być przypomnienie, że od nadmiaru słodyczy życie może stać się niekoniecznie słodkie. A wiecie skąd w zajęczym domu tyle słodkości? Zające słyną ze swoich wypieków - pieką ciasta i inne pyszności (...). Najczęściej częstują nimi przyjaciół, inne zwierzęta lub przynoszą ludziom te smakołyki na Wielkanoc.

Życzę miłej lektury, no, może przy ciasteczkach owsianych.

Izabela, mama Heleny

Ps. Przepiękne ilustracje Kasparaviciusa możecie obejrzeć (i od razu się w nich zakochać) na stronie autora.

Komentarze

Unknown pisze…
Przepraszam za to co napiszę, ale okładka może przyprawić dziecko o traumę ;)
http://qltura.blogspot.com/
Scarlett pisze…
Całkiem pouczająca książka. Mam nadzieję, że przemówi do wielu dzieci. Nawet pierwsza dama USA, zaczęła walczyć o prawidłową wagę dzieci w Ameryce, rapując.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k