Przejdź do głównej zawartości

Niedzielnik nr 37


Dni uciekają szybko, a wczesnym rankiem czuć już zbliżającą się jesień. Już cieszę się na myśl o szeleszczących, różnokolorowych liściach i kasztanach. 

*   *   *

Półki z książkami o zwierzętach wzbogaciły się ostatnio o Gerarda Durella i kilka innych książek. Wobec ogarniającego nas coraz większego zainteresowania literaturą o zwierzętach szukamy różnych, dotychczas nam nieznanych publikacji, filmów. Gdybyście znali coś, co warto przeczytać - proszę o informacje:-)


*   *   *

Skoro już o filmach mowa... Oglądaliście już "Hotel Marigold"?Doskonali aktorzy, specyficzny temat i czas mija nie wiedzieć kiedy. Tym, którzy lubią przeczytać książkę, a później obejrzeć film polecam "Nie taki wilk straszny" Farleya Mowata oraz ekranizację zatytułowaną "Never cry wolf".



*   *   *

8 września o 12:00 w Spodku będziemy wręczali Złote Zakładki nagrodzonym przez nas Autorów. Mam nadzieję, że stawicie się licznie i będziemy mogli porozmawiać o książkach, blogowaniu i tym wszystkim, o czym rozmawiamy na formach, w komentarzach.

*   *   *

Mam wyrzuty sumienia. Przyznaję się do nich pod wpływem dzisiejszej notatki Kasi. Moje wyrzuty dotyczą odpowiadania na Wasze komentarze. Większość komentarzy pojawia się w dzień, kiedy jestem w pracy. Nie odpisuję na nie, bo wiadomo - jestem w pracy. Kiedy zaś wracam do domu, to nie zawsze po 8 godzinach pracy przy komputerze mam ochotę siadać przed ekranem. Czasami komentarze pojawiają się wieczorem, a ja widzę je dopiero rano, gdy przed ósmą otwieram pocztę. I tu koło się zamyka... Przepraszam jeśli czasami czekacie na moją odpowiedź zbyt długo. Staram się odpowiadać na każdy Waszych komentarzy i odpowiadam, nawet jeśli po kilku dniach. Wybaczycie?:-)

*   *   *

Na koniec - wielka prośba. Szukamy domu dla Petunii i Ptysia. Tam, gdzie są teraz, mogą być tylko do końca sierpnia. Może Wy lub ktoś z Waszych znajomych chciałby adoptować Petunię, Ptysia lub obydwoje razem?

Komentarze

Agata P pisze…
Kolekcja o zwierzątkach imponująca :) "Hotel Marigold" oglądałam, bardzo ciepły, podobał mi się, zresztą uwielbiam Maggie Smith i nie mogło byc inaczej.

Pozdrawiam
Monika Badowska pisze…
Agato, część z nich wędruje po ludziach:-)A ja mam fioła i pilnuję tych książek jak kotów:-)
kasia.eire pisze…
już ci pisałam u mnie, ale jeszcze i tu wspomnę, że nie w tym rzecz, że po kilku dniach, bo każdy ma swoje życie i zajęcia i nie musi nocować przy kompie, ale żeby kiedyś tam koniec końców jakiś znak sygnał zobaczyć, że czytałaś i co myślisz o tym. A swoją drogą szkoda, że nie ma takiego znaczka jakiegoś, który by oznaczał, ze komentarz jest do posta i komentujący nie wymaga/oczekuje odpowiedzi (jak z tymi - wpisuję na listę itp)
Marcin Pałasz pisze…
"Hotel Marigold" obejrzałem 3 dni temu i ujął mnie ciepłem, nastrojem... Kocham takie filmy, książki zresztą też. A dla kociaków dom znajdziemy! :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj