Jeannette Walls. Szklany zamek.
Wydane przez
Wydarnictwo Remi Katarzyna Portnicka
„Szklany zamek” to opowieść
specyficzna. Mająca zdecydowany charakter autobiograficzny historia snuta przez
Jannette Walls dotyczy lat dziecięcych Autorki.
Specyficzność opowieści wiąże
się z tym, jakie relacje istniały między rodzicami i dziećmi. Neurotyczna
matka, ojciec alkoholizujący się i znajdujący szczególne upodobanie w hazardzie
oraz snuciu marzeń oraz dzieci, które błyskawicznie muszą nauczyć się
wszystkiego, co ważne, bo to jedynie gwarantuje im przeżycie w kolejnych domach
lub ich namiastkach, w kolejnych grupach rówieśniczych, miastach. Sytuacje
opisywane w książce są niekiedy sytuacjami skrajnymi i współczesny czytelnik z
pewnością niejednokrotnie oburzy się na zachowanie Wallsów. Oburzeniu temu
narratorka przeciwstawić może zachwyt nad nocami spędzanymi na pustyni,
znajomość wielu naturalnych sposobów przetrwania w świecie natury.
Dorastając
Jeannette Walls zaczęła wstydzić się rodziny, z której pochodzi, rodziców i
rodzeństwa oraz bagażu doświadczeń jaki gromadziła od najmłodszych lat.
Trudno było mi polubić rodzinę Jeanette Walls, co więcej - nie udało mi się to do końca lektury.
6 komentarzy:
Słyszałam o tej książce. Faktycznie może się w głowie nie mieścić, ale ile współcześnie jest takich domów w naszym kraju?
Przygnębiające, ale cóż, takie bywa życie. Mam nadzieję, że chociaż zakończenie jest w miarę pozytywne?
Pozdrawiam.
Bardzo chętnie bym przeczytała. mam nadzieję, że uda mi się dostać w bibliotece. Lubie takie rodzinne historie, wspomnienia itp.
Mpoppins,
obawiam się, że wiele...
Artsajke,
to już chyba zależy od interpretacji czytającego.
Agato,
u mnie jest wydanie sprzed kilku lat, bo to, którego okładkę widać przy tekscie jest nowym wydaniem.
Czytałam, nie polubiłam tej rodziny, ale trzeba oddać autorce, że historia jej życia (bo to prawdziwa historia) jest niesamowita. Cudem jest, że ona sama poukładała sobie życie, nie mając ku temu dobrych wzorców i po tylu zawodach i rozczarowaniach. Niedawno czytałam z nią wywiad, bodajże w Wysokich Obcasach.
slubnaherbata.blogspot.com
K St,
faktycznie - cud, że udało jej się jakoś sklecić życie. Pozdrawiam.
Prześlij komentarz