Przejdź do głównej zawartości

ZNAK 778 03/2020: Jak mówi prawica?


Mam ostatnio wrażenie, że czytam głównie literaturę dziecięcą i młodzieżową. A jednak nie do końca tak jest, bo wśród różnych lektur marcowych znalazł się Miesięcznik Znak.

Numer w części wiodącej poświęcony jest językowi prawicy i zaczyna się rozmową z autorami książki o sposobie w jaki komunikowana jest w przekazie medialnym dobra zmiana i jej następstwa. Rozważania na temat wpływu języka używanego w polityce i jego wpływ na zmiany w postrzeganiu rzeczywistości, przeniesienie fraz do potoczności, czy zmiany w relacjach międzyludzkich są ciekawe, ale że czytać mi to przyszło w tej a nie innej rzeczywistości, to wydźwięk tekstów tematycznych był dla mnie mniej interesujący niż obserwacja bieżąca.

Znacznie bardziej zajmujący okazał się być dla mnie artykuł Grega Lukianoffa i Jonathana Haidta pt.  Rozpieszczony umysł. Autorzy przedstawiają w nim przedziwne praktyki uniwersytetów, an których to - zgodnie z oczekiwaniami studentów - profesorowie muszą informować zawczasu o tym, że lektury podejmują trudne, czy drastyczne tematy, tak, aby młodzi ludzie podczas czytania nie doznali traumy. Tak - dobrze czytacie... Artykuł opowiada, rozwijając temat, o innych obostrzeniach i przemianach w zachowaniu w relacjach studenci-uczelnia. Równie ciekawym jak Rozpieszczony umysł jest komentarz do tego tekstu. Napisał go - jako odrębny artykuł zatytułowany Rozpieszczeni i wykluczeni - Michał Paweł Markowski, prostując nieco informacje poprzedników. Choćby przez wskazanie tego, jakie to uczelnie borykają się z tego typu kłopotami i jacy studenci edukują się u nich.

Piotr Oczko zabierający czytelników do Holandii i tym razem zaproponował ciekawą podróż. Zachęca bowiem, aby przyjrzeć się kobietom aktywnym literacko, twórczyniom jakich u nas w XVII wieku nie było lub było niewiele. I robi to tak zajmująco!

W części Stacja:Literatura zachwycił mnie Jarek Westermark tekstem Złota polska jesień. Gratuluję, Panie Jarku, koncepcji i wykonania:) Bardzo zajmująco o książce Rasy Jančiauskaitė Powiedz to w mig, opowiadają Judyta Koper i Klaudia Muca. W tekście Oczy tworzą nasz język opowiadają o własnych doświadczeniach osób głuchych i tym dlaczego język polski był dla nich obcym. W artykule PKP i PKS, czyli polski kot Schrödingera Krzysztof Wołodźko przybliża i komentuje idee i fakty przedstawione przez Olgę Gitkiewicz w Nie zdążę oraz Karola Trammera w Ostrym cięciu.

Mocno polecam. I czekam na numer kwietniowy!

Komentarze

To bardzo solidne czasopismo. Bardzo je cenię, choć nie najbardziej... ;)
Monika Badowska pisze…
A jakie najbardziej?:)
Z takich "branżowych" czasopism, to największą słabość mam do starego, poczciwego "Pamiętnika Literackiego". ;) Z racji zainteresowania przekładem literackim również "Literaturę na Świecie" bardzo sobie cenię.

Popularne posty z tego bloga

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Pożegnanie

Od kilku dni zbieram się, by napisać o odejściu Amber. Jest mi trudno, odpycham ten czas, ale uznałam, że to będzie sposób na pewnego rodzaju domknięcie - tak mi bardzo potrzebne. Amber zamieszkała z nami 25 lipca 2019 roku. Wypatrzyłam ją na FB schroniska w Tomaszowie Mazowieckim, pojechaliśmy na wizytę zapoznawczą, a kilka dni później - już po nią. Ułożona w bagażniku na wygodnym materacu, przeczołgała się na tylne siedzenie i ułożyła na moich kolanach. Tak dojechaliśmy do domu. O początkach wspólnego życia przeczytacie TUTAJ  i TUTAJ . Gdy już nieco okrzepliśmy w codzienności z psem, a Amber - z ludźmi i kotami, pojawił się pomysł na wspólny jesienny wyjazd w Beskid Niski. Zanim to jednak się stało psica miała atak padaczki, co spowodowało, że wyjazd odwołaliśmy, wdrożyliśmy leczenie i od nowa zaczęliśmy oswajać z nami i wspólnym życiem zdezorientowanego chorobą psa. Udało się ustabilizować zawirowania zdrowotne i wówczas zaczęliśmy się cieszyć sobą wzajemnie już na 100%. Dopier...