Harper Lee, Fred Fordham. Zabić drozda.
Z ciekawością sięgam po komiksowe adaptacje lektur ważnych, by nie rzec klasycznych. Świetnie wiem, że taka ich formuła jest bliższa młodszemu pokoleniu i w przypadku wielu osób jest łatwiejsza do przyjęcia (by nie rzec - jedyna w jakiej są w stanie przyjąć). Nie powiem, że tak do końca to rozumiem, ale uznaję, iż taki oto znak czasów - obrazki czynią literaturę przyjaźniejszą.
Zabić drozda to powieść istotna dla amerykańskiej i światowej literatury. Powieść opisująca zarówno dorastanie, jak i relacje społeczne w miasteczku zamieszkanym przez białych i czarnych mieszkańców. Gdy czyta się to dziś (lub ogląda filmy opisujące tamte realia), wydaje się nierzeczywiste takie traktowanie innych osób, motywowane jedynie ich kolorem skóry. A z drugiej strony - wobec polityki wielu krajów związanej z uchodźcami - negatywne, pogardliwe traktowanie "innych" jest wciąż obecne. Także dziś przesłanie powieści Harper Lee jest aktualne.
Fred Fordham doskonale opowiedział graficznie to, o czym pisała autorka Zabić drozda. Kreska prosta, ale świetnie oddająca emocje bohaterów, prowadząca czytelników przez opowiadaną historię, zapewnia czytelne zrozumienie poruszanych problemów.
Kolejne spotkanie z komiksem udaję za bardzo udane. Zachęcam i Was.
P.S. Tu możecie (KLIK) podejrzeć fragment książki.
2 komentarze:
Bardzo jestem ciekawa tego komiksu. Najbardziej tego na ile wiernie udało się oddać treść "właściwej" książki. :) Sama fanką komiksów nie jestem, ale pomyślałam niedawno, że takie wydania jak to, to może być genialny sposób na przemycenie niektórym bardziej opornym na słowo pisane, ważnych dzieł literackich. Np. młodzieży, która w wielu przypadkach pewnie nie sięgnęłaby po "suchą" książkę, ale po komiks już chętnie. Mam dziś społeczeństwo obrazkowe. :)
:-)
Prześlij komentarz