Luis Sepúlveda


Są tacy, o których od razu wiadomo, że blisko nam do nich i ich wrażliwości. Właściwie nie wiadomo skąd nosimy w sobie takie przekonanie, bo nie da się go wyjaśnić w żaden z racjonalnych sposobów. Dla mnie takim autorem jest Luis Sepúlveda.

  

Przeczytajcie głośno tytuły jego książek: 

Historia ślimaka, który odkrył znaczenie powolności
Podróż do świata na końcu świata
O starym człowieku, co czytał romanse

i doceńcie ich poetykę. Pomyślcie, jeśli jeszcze nie mieliście okazji ich czytać, o tym jak rytmicznie układają się treści, jak z historii banalnej potrafi stworzyć misterną, niemalże baśniową opowieść. Jak pisząc o wyimku czyjegoś życia, potrafi uwypuklić głębię tegoż i jednocześnie nadać mu szersze znaczenie. 

O tym co w życiu ważne dowiaduje się ślimak (a dzięki niemu i my). W czasie podróży do świata na końcu świata obserwujemy wraz z autorem niewytłumaczalne zachowanie grindwali, na które polują Japończycy. Historia starego człowieka jest historią szacunku wobec życia i pozostawania w kręgu Natury. Zbyt wiele słów opisujących te książki pozbawiłoby Was przyjemności odkrywania ich dla siebie.

Zauroczyłam się prozą chilijskiego pisarza. Na szczęście - przede mną jeszcze kilka spotkań z jego twórczością. On już nic więcej nie napisze.

3 komentarze:

Natalia | natalia-recenzuje.pl pisze...

Uwielbiam takie poetyckie narracje. Kiedy zobaczyłam na BiblioNETce informację, że odszedł, nie mogłam w to uwierzyć. Taka straszna szkoda. Na szczęście Jego proza w dużej mierze jeszcze przede mną. Ale będzie się ją czytało już jakoś inaczej...

Drevni Kocurek ^^ pisze...

Oj chyba dopisałam właśnie kolejne tytuły do mojej listy życzeń :)

Monika Badowska pisze...

Natalio,
prawda? Z takim poczuciem, że zostawił nam tyle ile napisał i już nic więcej nie powstanie.

Drevni Kocurek,
:)

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger