Greg Mortenson, David Oliver Relin. Trzy filiżanki herbaty.


Wydane przez
Wydawnictwo Sonia Draga

Zafascynowała mnie okładka tej książki i przede wszystkim ze względu na nią zdecydowałam się na lekturę. Książka opisująca historię Amerykanina budującego w Pakistanie i innych równie mało popularnych rejonach świata szkoły okazała się być czymś, nad czym warto się zatrzymać, opowieścią nietuzinkową i poruszającą.

Greg Mortenson podjął trud zdobycia K2. Gdy schodził z przewodnikiem po nieudanym podejściu stracił z oczu opiekuna i trafił do maleńkiej wsi, której nikt nie zaznaczył na mapach. Tak zetknął się z wielką życzliwością i równie wielką biedą. Serce himalaisty szczególnie poruszył widok dzieci, które tylko raz w tygodniu spotykają się z nauczycielem, a w pozostałe dni karnie powtarzają to, czego się dotychczas nauczyły, dzieci, które wiedzą, że tylko dzięki edukacji mogą żyć lepiej niż ich przodkowie. Greg wymyślił, że zbuduje im szkołę i od tego się wszystko zaczęło.

To, czego dokonał Greg Mortenson jest po pierwsze godne podziwu, a po drugie - zapoznane. Gdyby nie ta książka, też niezbyt mocno popularna w Polsce, nigdy nie wiedziałabym, że w Kabulu, podczas amerykańskich nalotów, pewien ogarnięty ideą powszechnie dostępnej szkoły Amerykanin szacował straty i walczył o pieniądze na odbudowywanie zniszczonych budynków.  Nie wiedziałabym o tym ile kosztuje miesięczna edukacja jednego dziecka w Pakistanie i Afganistanie (1$) i wielu jeszcze innych rzeczy, na które oczy otworzyła mi ta lektura.

Równie ważne jak książka są strony internetowe: Trzech filiżanek herbaty, Instytutu Azji Centralnej, Organizacji Grosik dla Pokoju.

Na końcu książki znajduje się poradnik dla osób chcących przysłużyć się idei, o którą walczy Greg Mortenson. Jedną z porad jest ta, by - jeśli jesteśmy przekonani o wartości książki - napisać pozytywną recenzję. Mam nadzieję, że to, co napisałam uznacie za pozytywne - a ja pozostaję pod dużym wrażeniem.

*   *   *

4 komentarze:

papierowa latarnia pisze...

książka wydaje się być bardzo interesujaca, sama cenie lektury ktore zwracaja uwage na problemy dosyc dla nas abstrakcyjne, poszukam :)

M. pisze...

Szkoda,że autor okazał się oszustem i większość pieniędzy sobie przywłaszczył /:.

Monika Badowska pisze...

Tak? A skąd to wiadomo?

Dagmara Fafińska pisze...

Bardzo ciekawy wpis...

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger