Przejdź do głównej zawartości

Olga Rudnicka. Martwe Jezioro.


Wydane przez
Wydawnictwo Prószyński i S-ka

Mroczna tajemnica, bezwzględni ludzie, refleksyjna tęskniąca za ciepłem i serdecznością główna bohaterka próbująca zrozumieć zachowanie swojej rodziny względem siebie.

Beata, ceniona pracownica kancelarii finansowej, postanawia sprawdzić kim jest. Pytanie wydaje się być może dziwne, ale nie wówczas, gdy uświadomimy sobie to, że Beata znalazła akt śmierci ze swoim nazwiskiem i imieniem wystawiony przed wielu laty.

Element humorystyczny wśród tematów wcale poważnych i tchnących grozą stanowi pewna stażystka, Kinga, o której wyczynach opowiada sobie całe biuro, w którym pracuje Beata.

To bodajże najpoważniejsza z książek Olgi Rudnickiej jakie czytałam. Najpoważniejsza, trzymająca w napięciu i relaksująca.

Komentarze

Karolina K. pisze…
i z zaskakującym zakończeniem, no i tajemniczym martwym jeziorem w tle...
czytałam kilka miesięcy temu:)
Cyrysia pisze…
Autorkę znam jedynie z ,,Natalii 5'' i bardzo mi się podobało, więc chętnie poznam i ,,Martwe jezioro''.
Monika Badowska pisze…
Bluedress,
:-)

Cyrysia,
czytaj:-)
Pieguska pisze…
Uwielbiam jej powieści, ponieważ skutecznie odciągają od problemów i szarości dnia codziennego :). Do przeczytania pozostała mi tylko jej najnowsza powieść. Myślę, że Olga rozwija się i pisze coraz lepiej .. Kryminał +humor- to jest to:):)
Patrycja pisze…
Postaram się kiedyś sięgnąć, niestety, jak na razie nauka skutecznie ogranicza mój czas... Pozdrawiam ;)
Monika Badowska pisze…
Pieguska,
ja zaczęłam od najnowszej;-)))

Patrycjo,
:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k