Przejdź do głównej zawartości

John Bradshaw. Zrozumieć psa.


Wydane przez
Wydawnictwo Czarna Owca


John Bradshaw na około 350 stronach podaje mnóstwo informacji o psach i to w kilku obszarach; pisze o pochodzeniu psów, przy okazji wiele miejsca poświęcając wilkom, pisze o zachowaniach psów, o psich zmysłach, o tym, jak funkcjonują psie umysły, a także o tym, jakie są pożytki, a przede wszystkim wady zjawiska, jakim jest duża liczba psich ras.

Autor obala wiele mitów, w tym dotyczących tego, na jakich zasadach funkcjonują wilki na wolności; zdecydowana większość ludzi ciągle jest przekonana o tym, że wilki tworzą watahę, na czele której stoi groźny samiec alfa, który ustawicznie walczy o swoją pozycję z innymi samcami itd. Bradshaw pisze o wilkach bardzo często, ale musi, bo bez wilków nie da się zrozumieć psów, aczkolwiek zachowania psów bardzo różnią się od zachowań wilków i do dzisiaj nie udało się ustalić, dlaczego tak jest.

W książce jest mnóstwo ciekawostek (choćby takich, że psy nie wiedzą, iż dzieci są małymi ludźmi; dzieci są dla psów zupełnie osobnym gatunkiem) i rozmaitych doświadczeń prowadzonych na psach (chodzi o doświadczenia pokazujące zachowania społeczne psów, ich relacje z innymi gatunkami itd.), które to doświadczenia pomagają nam zrozumieć to, w jaki sposób funkcjonuje psi umysł i w ogóle cały pies :-) Bradshaw chce nam pomóc zrozumieć psy i czyni to z dobrym skutkiem, pokazując przy tym ile błędów popełniają ludzie w swoim postrzeganiu psów. Jednym z takich błędów jest porównywanie inteligencji oraz zdolności psów z inteligencją i zdolnościami ludzi. Bradsaw pisze:
Naukowcy czynią bezpośrednie porównania pomiędzy zdolnościami psów  i dzieci, ale niekoniecznie są one pomocne. Dla przykładu, w jednym badaniu zdolność psów do "uczenia się słów" porównywano do umiejętności dwuletniego dziecka, ich zdolność do rozumienia zachowania ukierunkowanego na osiągnięcie określonego celu do tych samych umiejętności u dzieci w wieku od trzech do dwunastu miesięcy i tak dalej. Takie próby zestawienia umiejętności psa z konkretnym etapem rozwoju człowieka mogą być pod pewnymi względami pouczające, ale ponieważ są antropocentryczne, nie oceniają zdolności psa do bycia psem. [s. 235]
Być może tezę o tym, że antropocentryzm w podejściu do zwierząt jest postawą jak najbardziej błędną, należy uznać za najważniejsze przesłanie książki, przesłanie utrzymane na ogólniejszym poziomie. Bradshaw wiele pracy wkłada w to, żeby nas z tego antropocentryzmu „wyleczyć”; mamy tu swoiste sprzężenie zwrotne polegające na tym, że im bardziej wyzwalamy się z antropocentrycznego myślenia o zwierzętach, tym lepiej poznajemy i rozumiemy te stworzenia, a im lepiej je rozumiemy, tym mniej mamy chęci na postrzeganie zwierząt z pozycji antropocentrycznych.  

Komentarze

kasia.eire pisze…
widzę, że muszę sobie ją sprawić. Trafił mi sie taki osobnik, przy którym, jeśli nie zrozumiem, to zwariuję
Monika Badowska pisze…
Kasiu, to koniecznie:-)
Ewka pisze…
Za psami nie przepadam, ale gdyby pojawiła się taka książka o kotach to chętnie bym przeczytała. Tym bardziej, że wszyscy znajomi wiedzą, że jestem kociarą i w razie pytań o opiekę, zwracają się do mnie. :)
Monika Badowska pisze…
Jest taka książka. Wkrótce będę o niej pisać:-)
Anonimowy pisze…
O wszystkim, o czym piszesz, już czytałam. Książka wydaje się bardzo podobna do "Zrozumieć zwierzęta" Temple Grandin, z tym że u Grandin - poza psami - jest też dużo o innych gatunkach.
Monika Badowska pisze…
Ta książka jest inna niż książka Grandin, a w recenzji popularnonaukowego dzieła trudno jest zawrzeć wszystko, o czym napisał autor na ponad 350 stronach.
Poza tym - jak się czyta Ropsa, to nie znaczy, że nie warto czytać Le Goffa, Huizingi, Fossiera itd. To chyba jasne? ;-)
Anonimowy pisze…
Tego, że nie warto wcale nie powiedziałam. ;)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k