Inspektor Jury Marthy Grimes
Wydane przez
Wydawnictwo W.A.B.
Przez kilka lat czytałam zachwyty nad atmosferą powieści Marthy Grimes. Raz nawet dałam się skusić i sięgnęłam po jedną z jej powieści. Znużona nawet nie doczytałam książki do połowy (niestety, nie pamiętam, co to było). Postanowiłam spróbować raz jeszcze, pożyczyłam od koleżanki "Pod Huncwotem" i "Pod Przechytrzonym Lisem", sięgnęłam pomyłkowo po drugi tom i zapadłam w historię inspektora Scotland Yardu Richarda Jury'ego na kilkanaście dni.
Angielska prowincja, świat sprzed telefonów komórkowych i komputerów, specyfika społeczności gromadzących się w pubach i doskonale wykształcony, ułożony przedstawiciel Scotland Yardu oraz okresowo wspierający go przedstawiciel arystokracji, który zrzekł się tytułu.
Gdy po przeczytaniu dwóch pierwszych tomów zaczęłam szukac w bibliotece kolejnych zdumiała mnie informacja, że Martha Grimes jest Amerykanką. To jednak nie ostatnie zdumienie - cykl przeze mnie czytany liczy sobie jeszcze kilkanaście tytułów dotychczas nie tłumaczonych na język polski. Ciekawe czy wydawnictwo zarzuciło wydawanie powieści z Jurym.
Kusi mnie, by sięgnąć po drugi cykl powieściowy stworzony przez Marthę Grimes, ten w którym bohaterką jest Emma Graham. Polecacie?
17 komentarzy:
Parę lat temu nie dałam rady przeczytać pierwszej części cyklu o Emmie Graham z uwagi na strasznie ślamazarną akcję i brak mojego wciągnięcia w fabułę. Cykl o Jurym uwielbiam i czytałam wszystko, co się u nas ukazało. Czasem wręcz miałam wrażenie jakby te dwa cykle pisały inne pisarki ;)
Cykl o inspektorze Jurym bardzo lubię (szczególnie za Merlose'a i Agathę) i mam nadzieję, że wydawnictwo wyda kolejne części. Drugiego cyklu nie czytałam, ale jakoś mnie nie ciągnie :)
Żałuję, że wydawnictwo już nie wydaje książek o Jurym.
Emmy nie znam, ale zaczytuję się we Flawii Bradleya:)
Cykl o Emmie bardzo odbiega od klasycznego kryminału, wczoraj napisałam o nim kilka słów na swoim blogu (http://urshana.blox.pl/2013/05/Nostalgicznie-o-amerykanskiej-prowincji-Martha.html) - nie wiem czy to coś pomoże, ale dla wielbicieli gatunku nie zawsze będzie on zadowalający.
Ten cykl mnie pociąga.)
Kaye,
skusiłam sie i pożyczyłam dziś pierwszy tom - zobaczymy...
Agato,
oj,tak - Plant i jego ciotka są klasą samą dla siebie:-)
Nutto,
tez żałuję. A Flawię przeczytałam ze smakiem:-)
Urshano,
nie wiem, czy jestem wielbicielką gatunku;-) Przeczytałam Twój tekst i cóś - spróbuję Emmy.
Natanno,
ale jesteś jeszcze przed? Zazdroszczę:-)
Nie czytałam, ale chyba się skuszę.
Cieszę się, że wróciłaś do blogowania.
Motylek
Jeszcze nie miałam okazji
bardzo lubię książki grimes, ten niespieszny i pełen dygresji styl. cykl o emmie jest specyficzny, to nie są typowe kryminały - ja osobiście bardzo lubię, te opisy amerykańskiej prowincji i przemądzrała dziewczynka = coś innego i świeżego. jury ma ciekawszą akcję, ale jest sztampowy, takich detektywów w starym dobrym stylu jest na pęczki;)
Wyjdę na zacofaną, ale zupełnie nie kojarzę ani autorki ani jej książek... Może czas to zmienić, skoro tak fantastyczna jest :) Pozdrawiam
Nie miałam okazji jeszcze czytać tej serii, ale wiele osób mi ją poleca. Może kiedyś znajdę jakiś egzemplarz w bibliotece i przeczytam. Zobaczymy, co to za rewelacja.
Kocham cykl z inspektorem Jury, nie mogę się zdecydować nigdy którego wolę, Melros'a czy Jurego :D Kocham obu :) Ale ten drugi cykl, ten o Emmie... To jest dla mnie coś, coś takiego... Ta senna z pozoru atmosfera.. każde słowo jest ważne, każde ma smak, to co się dzieje w głowie tej dziewczynki.. Ja przepadłam w tych książkach.
Motylku,
ja też:-D
Aleks,
spróbuj:-)
Lady Aga,
;-))) Ech, zaraz sztampowy;-))) Emmę poczytam, choćby zachęcona komentarzami.
Domi,
nie sposób znać wszystkich autorów i wszystkich książek:-)
Donno,
podzielisz się opinią?
Kasiaszara,
I kolejna zachęta do cyklu o Emmie... A Twoje uczucia względeem Jury'ego i Planta doskonale rozumiem:-)
A tak jeszcze, odnośnie ulubionych kryminałów, znacie serię z Stephanie Plum? ja ją właśnie sobie kompletuję, chcę ją mieć!:)
Mnie się i Jury podobał i Emma też. Sięgaj śmiało! :)
Kasiaszara,
ja po pierwszym tomie zrezygnowałam z lektury dalszych. Jakoś nie przypadły mi do serca.
Agnes,
zamierzam:-)
Książki Marthy o Emmie są fantastyczne! Jest tylko jedno "ale". Trzeba lubić nieśpieszną drobiazgową narrację i atmosferę amerykańskiej prowincji lat 50-tych ubiegłego wieku. To są niezłe książki obyczajowe i mimo, że narratorką jest 14-letnia Emma nie są książkami infatylnymi. Może to złe porównanie, ale kiedy przeczytało się całego MAnnkella to kryminały np. Lackberg sa do bólu przewidywalne. Tak mniej więcej odbieram książki z seri o Jurym kontra te o Emmie. A tak wogóle świetny blog. Pozdrawiam, żyrardowianka z Chorzowa
Prześlij komentarz