Przejdź do głównej zawartości

Laura Zimmermann. Oczy mam tutaj.


Powieść Laury Zimmermann jest powiewem burzący mur uprzedzeń i tematyki tabu. Dotyka bowiem zagadnienia, o którym się nie mówi i nie pisze, które wstydliwie się przemilcza. Jakiego? 

Greer Walsh jest inteligentną, życzliwą uczennicą liceum. Jej mama, wulkan energii i organizacji, zajmuje się wspieraniem relokacji nowych pracowników firmy i dzięki spotkaniu z jej podopiecznymi, Greer poznaje Jacksona Oatesa. Wbrew jej obawom chłopak jest normalny, a samo spotkanie wcale nie żenujące. 

I wszystko byłoby miło i sympatycznie, gdyby nie wielki problem - właściwie dwa - uprzykrzające życie nastolatki. Tym problemem są jej piersi, dużo za duże jak zwykłe funkcjonowanie o jakim dziewczyna marzy. Piersi sprawiają, że boli ja kręgosłup, ocierają się o siebie tworząc rany, a ona pozostaje z tym problemem sama, ukrywając go pod bezkształtnymi koszulkami i bluzami w rozmiarze XXL. 

Powieść Oczy mam tutaj to historia o akceptacji w procesie dorastania, o budowaniu w nastolatkach pewności siebie przy mądrym wsparciu osób dorosłych i tym jak bardzo znacząca dla młodych osób jest identyfikacja społeczna. 

Laura Zimmermann napisała książkę, która porusza istotne sprawy. Podsuńcie ją swoim nastolatkom. 

Polecam! 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k