Najtrudniejszy pierwszy krok...
Szczególnie ten zmierzający do pierwszego wpisu po długiej przerwie. Przerwie w pisaniu, podczas której przeczytałam naprawdę dużo książek. Dziś jednak znów wpis z książkami związany nieco mniej niż opinia o lekturze.
Po uporządkowaniu mieszkania doszłam do wniosku, że pora uporządkować także książki na półkach. Na głowę mi padło, chyba z upału, ale entuzjazm zrobił swoje i przed trzecią popołudniu zabrałam się za wyciąganie kolejnych książek z półek. Zanim zaczęłam wygadało to tak:
Prace postępowały zadziwiające powoli, aczkolwiek nieustająco pod czujnym kocim spojrzeniem:
Skończyłam tuż przed ósmą. I nie było tak, że robiłam przerwy na podczytywanie, picie kawy, odpoczynek. Ze zgrozą dostrzegłam ile zgromadziliśmy książek i doświadczyłam jak bardzo są ciężkie. Efekt ostateczny nie w pełni zgadza się z wizją tego, co chciałabym mieć, ale najwyraźniej do spełnienia wizji potrzebowałabym jeszcze jednego pokoju z regałami:-)
34 komentarze:
Klucz jakiś mam, mniej więcej określony. Wpierw podział tematyczny, a następie autorami wg epok, dochodzą do tego też względy estetyczne (np. ta sama wysokość) oraz możliwości półkowe, że tak to ujmę, co kończy się tym, że jest trochę chaotycznie, ale w miarę orientuję się, gdzie co leży ;)
Autorów mam alfabetycznie, polscy i zagraniczni razem. A potem mam tematycznie: historia sztuki, reportaż...
:-)
Visell,
alfabetycznie? Z podziałem na tematy? Czyli jak w bibliotece? Podziwiam:-)
jedynym kryterium u mnie jest autor, staram się stawiać powieści tego samego pisarza w jednym miejscu. Czasem serie wydawnicze, kiedy mi pasuje postawić tak. Ale generalnie nie mam już miejsca, więc upycham gdzie się da, taka smutna prawda
dodam tylko, ze dokładnie wiem, gdzie co jest
Wygląda imponująco! Ja ustawiam tematycznie. Kryminały razem, tak samo fantastyka i reportaże. No i oczywiście ksiażki jednego autora razem. Ostatnio brak miejsca na półkach sprawił, że trochę się namieszało.
Och jak pięknie! I ile książek i jakie fantastyczne regaałyy!!
Ja układam seriami, autorami, albo wydawnictwami to zależy od półki:)))
Podziwiam, zapał, wykonanie i efekty. Robią wrażenie!
Jejku, jak ja bym chciała mieć takie regały...
Póki co upycham w półkach tu i tam, a także we wnęce w regale takiej np. na telewizor.
Właśnie w tej wnęce gromadziłam nieprzeczytane jeszcze nabytki, ale powoli już niektóre przeczytane, a nie mam gdzie przestawić.
Staram się wszystko jednego autora trzymać razem, albo seriami danego wydawnictwa. Sprawa się rozjeżdża, gdy jakiś autor publikuje to tu, to tam i są różne formaty, różne znaczki na okładkach (lubię wydawnictwami układać, jednakowe logo))
Mam osobno dziecięco-młodzieżowe, klasykę, taką półkę "poezjo- reportażo-biograficzną".
Kiedyś sobie na pewno jeszcze poukładam, poprzekładam - jak w końcu będę mieć gdzie.
Chociaż przyzwyczajam się do układów, mam taką jedną półkę, z której nie wyobrażam sobie przenieść książek, tak jakoś wpasowały mi się w krajobraz ;-)
Przepiękne regały - całość robi świetne wrażenie :)
U mnie: duża książek + mało miejsca = jeden wielki chaos. Doszło do tego, że "Komiks erotyczny - historia w obrazach" stoi koło "Króla Lwa" :) Ale lubię ten chaos :)
Pozdrawiam
też ostatnio robiłam porządki:Dz racji nowego regału:D Ale tyle ksiażek to ja nie mam:D
Odkąd mamy zbudowaną w salonie bibliotekę mam cyklicznie takie napady szaleństwa na układanie książek ;) też raczej nie mam specjalnych podziałów, ale klasykę trzymam obok siebie, dziecięcą oddzielnie itd. no i oczywiście układam autorami. ostatnio kusi mnie żeby wejść bardziej w układanie tematyczne, ale na razie tylko kusi. Ponieważ ostatnie szaleństwo miałam parę dni temu do następnego pewnie jeszcze zmienię koncepcję kilka razy ;)
Imponująco wyglądają Twoje regały .Podziwiam! Układamy książki autorami ale zdarza się też na półce kompletny misz-masz!
Pozdrawiam!
J:O)
Jeju...kocham Twoje mieszkanie lub dom i ten pokój....uwielbiam takie miejsca...sama staram się o to samo, ale jeszcze daleko mi do Ciebie...
Ja wciąż się zbieram do zakupu porządnego regału na książki. Na tę chwilę wszystkie stoją na jednym, a potrzebowałabym jeszcze ze dwóch takich ;) więc książki mam po pierwsze poupychane warstwowo:/ a po drugie poukładane wielkością, żeby było bardziej ekonomiczne;)
Kiedyś przyszło mi na myśl, że (jak już oczywiście będę miała porządne duże regały) poukładam książki kolorystycznie, tzn. kolorami okładek, cóż, kto wie, może uda mi się to zrealizować, choć będzie bardzo trudno.
A co to za śliczne zakładki-sówki? Bo rozumiem, że to zakładki. Skąd takie śliczne?
Agato, jak widzisz starałam się też tak układać;-)
Izuś,
:-D
Domi,
dziękuję:-)
Agnesto,
mam za sobą etap upychania książek w szafie, takiej z półkami na ubrania (nie mam pojęcia gdzie upchnęłam ubrania robiąc miejsce książkom) i teraz cieszę się każdego dnia książkami na regałach:-)
Vandenesse,
najważniejsze, że lubisz:-)
Hadzia,
wszystko przed Tobą:-)
Dziewczyno z Alaski,
na razie mówię pas zmianom;-)
Asiu,
u mnie też tak jest; chyba u każdego:-)
Jedzenioholiczko,
ja też kocham swoje mieszkanie:-)
Do Du,
moja kilkuletnia siostrzenica ma książki poukładane kolorami; łatwiej jej odszukać na półkach co trzeba. A sówki są stąd: http://w.bibliotece.pl/ :-)
Może podział na literaturę polską i obcą, potem według alfabetu? Wtedy nie ma problemu z szukaniem. Dla estetów - według wielkości; ale wtedy już nic nie można znaleźć! Pozdrawiam serdecznie.
U mnie panuje bałagan, ustawiając książki kieruję się zazwyczaj ich wysokością - od najwyższych do najniższych :p Ale nie jest to zasadą, w przypadku jednych autorów książki stoją obok siebie (kolekcja ;), w przypadku innych nie.
Ale Książki,
może, ale na pewno nie w najbliższym czasie;-)
Piotrek,
:-)
U mnie tak, jak u Do Du są ustawiane wielkością, by maksymalnie wykorzystać miejsce, a i tak nie mieści się, głównie wszystko jest w dwóch rzędach. jak jeszcze wynajmowaliśmy mieszkanie to mieliśmy stary regał z mnóstwem zamykanych szafek i półek, książki były poupychane gdzie się dało i nie tylko. w momencie jak udało nam się nabyć mieszkanie zaplanowaliśmy, że w zasadzie największy pokój będzie głównie w półkach, żeby można było je wszystkie poukładać ładnie, według autorów, cykli wydawniczych, tematycznie itd., i oczywiście, żeby wszystko było w JEDNYM rzędzie. Tak uczyniliśmy. Po przeprowadzce, zaczęliśmy wyjmować książki z pudeł, których okazało się jakoś dziwnie dużo (jednak stary regał okazał się być bardzo pakownym. Układaliśmy, układaliśmy i patrzyliśmy ze zgrozą jak ubywa miejsca na półkach, a pudeł nie koniecznie. O jednym rzędzie książek należało zapomnieć. A teraz po paru latach? Książki znowu są wszędzie, półek nie ma już gdzie dołożyć, łącznie z przedpokojem, a dzieci poszły w nasze ślady. No cóż, na maniactwo podobno lekarstwa jeszcze nie znaleziono, ale jak dzieci się wyprowadzą to... nadzieja umiera ostatnia.
Noelko,
chyba istnieje teoria, że to nie książek jest za dużo, tylko regałów za mało:-)
Zgadzam się z tym w całej rozciągłości. I jakoś tak są mało "gumiaste", próbujesz wepchnąć następną ulubioną książkę, a tu figa, zero tolerancji dla jej grubości.
:-)
Prześlij komentarz