Przejdź do głównej zawartości

David DeGrazia. Prawa zwierząt. Bardzo krótkie wprowadzenie.


Wydane przez
Wydawnictwo Nomos

W recenzji książki Peter Singer pisze:
Jest to idealne wprowadzenie do zagadnienia. David DeGrazia napisał znakomitą rzecz, przedstawiając kluczowe problemy w wyważony sposób. Uczynił to w opracowaniu, które jest krótkie i dobrze się czyta. [czwarta okładka]

Nie da się nie zgodzić z Singerem w kwestii tego, o czym napisał o książce DeGrazii. Książka jest świetna. Gołym okiem widać, że autor znakomicie opanował warsztat filozoficzny; wywód przeprowadził argumentując rzeczowo i bez zbędnych emocji. Książka w dużej mierze poświęcona jest rozważaniom etycznym, a DeGrazia wie to, co wie Wilhelm Vossenkuhl, który napisał tak:
Konflikty etyczne powstają nie tylko w wyniku przeciwstawnych i niezgodnych ze sobą przekonań, lecz także są związane z istnieniem różnorodnych dóbr oraz dotyczących ich roszczeń.
W pierwszym rozdziale DeGrazia prowadzi rozważania na temat statusu moralnego zwierząt, prezentując trzy fundamentalne podejścia do kwestii tego, co powszechnie nazywa się prawami zwierząt: postawę, wedle której postrzega się prawa zwierząt w znaczeniu statusu moralnego, postawę, zgodnie z którą prawa zwierząt osadzone są w kontekście zasady równego poszanowania i postawę, w myśl której prawa zwierząt ujmuje się w znaczeniu przebijającym wartość użyteczności.

To są bardzo dobre rozważania. DeGrazia rzetelnie referuje różne stanowiska, a do tego składa jasną deklarację odnośnie swoich poglądów na omawianą kwestię. Wrócę jeszcze do tego, że DeGrazia wie to, co wie Vossenkuhl: nie zawsze da się pogodzić odmienne stanowiska etyczne, mimo najlepszych chęci – po prostu jest tak, że trzeba wybierać, a każdy wybór ma swoją cenę. I nie ma się co obruszać na etykę, ani na ludzi zajmujących odmienne od naszych stanowiska.

DeGrazia pisze:
To, czy zwierzętom należy się równe poszanowanie, czy też nie, pozostaje nierozwiązaną kwestią. [s. 55]
I dodaje, że kwestia ta jest nierozwiązana być może tylko na razie i nie wolno ustawać w wysiłkach szukania rozwiązania.

Świetny jest rozdział czwarty, zatytułowany: „Krzywdy cierpienia, zamknięcia i śmierci”, w którym autor pyta: Czy śmierć jest krzywdą?[s. 88] To pytanie rymuje się z pytaniem, które postawił Mark Rowlands, kiedy pisał o swoim wilku: Co stracił Brenin, kiedy umarł?

DeGrazia kapitalnie pisze o cierpieniu i śmierci (Rowlands zresztą też) i to nie tylko w kontekście zwierząt – pyta na przykład: Dlaczego jednak śmierć jest krzywdą dla ludzi? Jakie implikacje odnoście zwierząt ma odpowiedź na to pytanie?[s. 88]

Spis treści książki jest tutaj (i całe Wprowadzenie) – zerknijcie, jakie atrakcyjne menu proponuje DeGrazia; namawiam do skosztowania dań przygotowanych przez autora.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k