Przejdź do głównej zawartości

Małgorzata Gutowska-Adamczyk. Serenada czyli moje życie niecodzienne.

Wydane przez
Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Lubię książki z serii "Babie lato". Mimo pozornych podobieństw każda z nich jest inna, tak jak różni są autorzy, z rąk których powieści wyszły. 

Powieść Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk ukazała się po raz pierwszy w 2007 roku. Mimo, że od premiery minęło już pięć lat, książka nie straciła na aktualności.

Kaśka Zalewska, prowincjonalna aktorka teatru lalek, w drodze do Warszawy, na wesele przyjaciółki, poznaje wizażystę pracującego przy jednym z popularnych seriali. Adam widząc dziewczynę zaczyna knuć pewien plan, w efekcie którego Kaśka ma pojawić się na castingu do serialu. Przed dziewczyną otwiera się szansa na oszałamiając karierę. Wystarczy, że zdecyduje się zostać sobowtórem.

Główna bohaterka zdumiewała mnie co kila stron. Gdy już myślałam, że coś zrozumiała, że zdecydowała się na pewne działania, jednym machnięciem ręki, jednym słowem zmieniała swoją sytuację. Wraz kolejną "przemianą" Kaśki poczułam irytację. Prowincjuszka, prowincjuszką, ale może jak się ma trzydzieści lat to już mogłoby się być nieco mniej rozchełstanym emocjonalnie i osobowościowo?

Zdecydowanie na plus należy Autorce zaliczyć doskonałe sportretowanie warszawskiego środowiska filmowego. Układu, zależności, powiązania, wzajemna udawana życzliwość, choć wyrachowanie podpowiada  czyny zgoła pozbawione życzliwości.

Ogólnie - lektura lekka, bez pretensji do czegokolwiek, z bohaterką targającą emocjami czytelnika. Na lutową chandrę - jak znalazł.

Komentarze

miumiu pisze…
Ciekawa książka, aczkolwiek rzeczywiście bohaterka z recenzji wydaje się nieco infantylna.

Pozdrawiam :)
Agnesto pisze…
Czytałam tę książkę w innym wydaniu, przyjemnie się bawiłam i polubiłam autorkę.
Co do bohaterki - niektórzy całe życie są rozchełstani ;-)
Natalia H. pisze…
Też ją przeczytałam ostatnio i wydaje mi się, że byłby z tego całkiem film:) Taka komedia romantyczna:)
Klaudyna Maciąg pisze…
I bardzo fajnie, lubię lekkie lektury! Obecnie właściwie tylko takich mi trzeba, wszelkie ciężkie książki pogłębiają moją zimową deprechę.
Monika Badowska pisze…
Czytelniczko,
o tym nie pomyślałam, ale zgadzam się; film byłby przyjemny:-)
Monika Badowska pisze…
Futlobowa,
ja sobie przeplatam:-)
Malinova pisze…
Też przyglądałam się jej w księgarni z zaciekawieniem, a po tym, co tu opisałaś, jeszcze bardziej jestem zdecydowana ją kupić ;) Muszę tylko chyba najpierw przeczytać 4 inne książki, które kupiłam, tylko czasu niestety brak... ;]
Ania pisze…
A ja właśnie skończyłam Cukiernię i postanowiłam, że nigdy już tej autorki do ręki nie wezmę...masz gdzieś tutaj recenzję Cukierni?

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k