Tereska i Okrętka
Wpis popełniony z inspiracji tekstem Padmy.
Tkwiąc w bezruchu czytelnicznym przeczytałam podlinkowany powyżej tekst Padmy o książkach Joanny Chmielewskiej dla dzieci i pomyślałam, że może młodzieżowe książki Polskiej Królowej Kryminału poprawią mi nastrój i ożywią zainteresowanie lekturami.
Przypominając sobie kiosk, w którym kupiłam "Zwyczajne życie" (w 1985 roku) zanurzyłam się w świat nietypowych nastolatek, pierwszych zauroczeń, udzielania korepetycji, czynów społecznych. Popłakałam się ze śmiechu wyobrażając sobie Tereskę z Bogusiem, zabrakło mi tchu na śmiech, gdy dziewczyny zwiedzały dom badylarza, a klująca się pomalutku sympatia między Okrętką i młodym milicjantem wzbudziła moje serdeczne myśli.
"Większy kawałek świata" czytałam nie wiedząc jeszcze, że kiedyś uznam Węgorzewo za moje miasto rodzinne. Przy pierwszej lekturze musiałam zerkać w mapę, czytając książkę teraz jestem bogatsza o doświadczenie odwiedzenia większości opisywanych miejsc. Kiedy sięgam po tę powieść Chmielewskiej nieodmiennie dopada mnie smutek; Mazury wyłaniające się z powieści już nie istnieją.
"Duch" kiedyś ukazał się jako część czegoś większego zatytułowanego bodajże "Ślepe szczęście". Ja lubię swoje wydanie mimo, że w ferworze kolejnych przeprowadzek książka straciła okładkę; ilustracje Bohdana Butenki podnoszą wartość powieści. "Duch" składa się z dwóch historii: przeprowadzki i ducha odwiedzającego zabytkową budowlę z miejscowości o wdzięcznej nazwie Gnaty. Jako że w kwestii przeprowadzek czuję się dziś mistrzynią przyznam Wam się do czegoś; gdy byłam dzieckiem zrobiłam to, co Januszek - do największego kartonu spakowałam słowniki, encyklopedie i albumy.
Czasami dobrze jest wyprawić się w przeszłość, do książek doskonale znanych... Pewnie niedługo odwiedzę też Państwa Chabrowiczów.
19 komentarzy:
Książka Chmielewskiej "Większy kawałek świata" czeka na mnie na półce, więc niedługo i ja poznam jej prozę :D
No proszę! A ja akurat dopiero co (w piątek chyba) skończyłam czytać "Ślepe szczęście" które znalazłam w środę w bibliotece. Ubawiłam się doskonale, choć to pierwsze części cyklu sprawiały że chwilami brakowało mi tchu ze śmiechu (zwłaszcza scena z wózkiem). Piękne książki i tylko trochę żal że opisywany tam świat nieuchronnie odszedł w przeszłość.
Och tak, tak! Też mam w domu gdzieś tego Ducha. Przy książkach Chmielewskiej (starych) wyłam ze śmiechu o drugiej w nocy tak głośno, że obudziłam moją mamę. Zostałam opieprzona, ale i tak na moje wyszło bo następnej nocy rechotała się czytając tę samą książkę moja mama i ja mogłam triumfalnie wpaść do jej pokoju z okrzykiem: A widzisz! Widzisz! Też się śmiejesz!!!
Ach, wspomnienia...!
Uwielbiałam Zwyczajne życie, a potem Większy kawałek świata! Kochałam Tereske i Okrętkę i z zapartym tchem śledziłam ich perypetie i sekundowałam pierwszym zauroczeniom, czytałam co i rusz dosłownie wyjąc ze śmiechu! Kilkam razy, całkiem niedawno, miałam chęć odświeżenia pamięci, ale niestety, ktoś kiedyś pożyczył ode mnie te książki i nie oddał. ! Dzięki za przypomnienie, ciekawe, czy mojej córce, już nastolatce spodoba się poczucie humoru J.CH i ten świat, którego już nie ma...?
pozdrawiam serdeczxnie
m.
Uwielbiam tę serię Chmielewskiej. I nie wiem, czy bardziej Chabrowiczów, czy też Tereskę z przyległościami.
Też uwielbiam Tereskę i Okrętkę. :)
W "Ślepym szczęściu" poza przeprowadzką i duchem jest chyba opowiadanie o łowieniu raków, więc jeśli go nie czytałaś, to masz przed sobą jeszcze trochę coś z tego cyklu do poznania...
Uwielbiam Tereskę i Okrętkę! I w ogóle wszystkie książki Chmielewskiej kierowane do dzieci i młodzieży, są świetne! Jak się odbiję od dna, to muszę upolować brakujące na Allegro.
Mam te same wydania, uwielbiałam Tereskę i OKrętkę! Z perspektywy czasu wolę te nastolatkowe ksiazki Chmielewskiej niż jej kryminały:)
Koniecznie:-)
Oj, tak - zapomniałabym o scenie z wózkiem;-)
Miłe wspomnienia:-)
Napiszesz, czy córka też zapadła w Chmielewską?
Morda upiora;-))) Masz rację, trudno stwierdzić, co lepsze;-)
Ysabell,
czytałam:-)
Mnie z Chmielewskiej brakuje tylko "Lasu Pafnucego". Drogie to było potwornie, jakieś 50-60 zł kilka lat temu i nie zdecydowałam się na wydatek.
:-D Miło wiedzieć, że tak dużo osób dzieli ze mną sympatię do bohaterek książek J. Ch.
Pamiętam doskonale i "Większy kawałek świata" i "Zwyczajne życie" - a zwłaszcza ubaw, który towarzyszył mi podczas czytania tych powieści. Miałam wtedy może piętnaście lat i nie wiedziałam jeszcze, że kiedyś przebujam Mazury na łajbie dziesiątki razy tam i z powrotem ;)
Zgadzam się z przedmówcami, że chyba te powieści dla młodzieży są lepsze od późniejszych (a na pewno obecnych) powieści pisarki. No może z wyłączeniem "Lesia" albo "Klinu".
I ja też do klubu wielbicielek Tereski i Okrętki się zaliczam, te same wydania książek (baaaardzo już zaczytane) stoją na mojej półce! Chyba też zabiorę się za czytanie bo dawno tego nie robiłam!
Uwielbiam Tereskę i Okrętkę! A "Większy kawałek świata" z pewnością pokażę moim dzieciom za kilka lat ;D
Prześlij komentarz