Przejdź do głównej zawartości

Jodi Picoult. Tam gdzie Ty.

Wydane przez
Wydawnictwo Prószyński i S-ka

Nie umiem powiedzieć, czy nie czułam się zawiedziona po lekturze tej książki. Wiem jednak, że ostatnio wydana w Polsce książka amerykańskiej autorki jest powieścią z tezą, powieścią tendencyjną, mocną i przez to odmienną od tych, które już czytałam.

Zoe i Max rozstają się po dziesięciu latach małżeństwa. Gdy umiera ich kolejne nienarodzone dziecko, Zoe żyje myślą o następnej próbie, a Max sugeruje, że pora by pogodzić się z brakiem dzieci, by na nowo nauczyć się cieszyć sobą. Wobec sprzeciwu żony - rozwodzi się z nią, popada w pijaństwo i doznaje oświecenia przystępując do Kościoła. Zoe w tym czasie wyłania się z rozpaczy, zaprzyjaźnia ze znaną z basenu Vanessą, by odkryć, że przyjaciółka znaczy dla niej więcej niż ktokolwiek, że kocha ją, pożąda i chce z nią spędzić resztę życia. Gdy okazuje się, że zamrożone, zapłodnione komórki jajowe Zoe mogą sprawić, że  Vanessa i Zoe będą miały dziecko, Max za namową pastora sprzeciwia się i sprawa trafia do sądu.

Postacie pierwszoplanowe są nakreślone w taki sposób, aby wyraźnie zasugerować kto jest tym dobrym (w myśl najnowszych trendów poprawności politycznej), a kto złym - kołtunem, tradycjonalistą, uwiązanym nadmiernie do biblijnych przepisów, które straciły aktualność lub wyrywane z kontekstu pozwalają na wszelakie manipulacje. Drugoplanowi bohaterowie powieści skupieni wokół Zoe lub wokół Maxa wpisują się idealnie w ich strukturę osobowości. Mężczyźnie towarzyszy brat z żoną, przedstawiciele kościoła, których religiność jest tylko na pokaz, a to co naprawdę czynią, podyktowane jest przewrotnymi i niskimi pobudkami. Za to Zoe otoczona jest ludźmi, którzy doskonale rozumieją jej homoseksualizm, odkrycie swojego prawdziwego "ja" i działający - podobnie jak bohaterka - z naiwnością wypływającą ze szczerego i ufnego serca.

Nie wiem, czy kreacja postaci jest zgodna z poglądami autorki, aktualnie promowanym nurtem społecznym, czy po prostu Jodi Picoult wzięła na warsztat kolejny kontrowersyjny temat, by znów zmusić swoich czytelników do myślenia, wzbudzić w nich emocje i zawładnąć ich myślami.

Mam nadzieję, że to ostatnie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k