Przejdź do głównej zawartości
Kiedy rok temu odwiedziłam Mazury było tam tak:

Jadę sprawdzić jak jest w tym roku. Recenzje będą się publikowały automatycznie, a na ewentualne komentarze odpowiem, gdy tylko uda mi się usiąść przy komputerze. Pozdrawiam:-)

Komentarze

Weronika Król pisze…
No to, moja droga, miłego wyjazdu życzę Tobie i Twoim towarzyszom, słonecznej pogody, wielu przeczytanych książek i udanego wypoczynku! Pozdrawiam!
nutta pisze…
Wspaniałego wypoczynku bez względu na pogodę:)
Klaudyna Maciąg pisze…
Udanego wypadu życzę!

Nie byłam nigdy na Mazurach, popodziwiaj je w moim imieniu :)
Abigail pisze…
Zaglądam i ze zdziwieniem konstatuję, że to nie okładka :)... :D. Szerokiej drogi i udanego odpoczynku :)!
kasiaszara pisze…
ja też na Mazury w tym roku :)
monotema pisze…
Może gdzieś się miniemy? :-)
Monika Badowska pisze…
Hiliko,
plan pobytu wyglądał tak:
9-13 - plaża
13-14 - obiad
14 - 19 - plaża
:-D
Monika Badowska pisze…
A, no i cały czas w wodzie z siostrzenicą, więc na książki nie było czasu;-)))
Monika Badowska pisze…
Dziękuję. Pogoda na szczęście dopisała:-)
Monika Badowska pisze…
Futbolowa,
ja pochodzę z Mazur:-)
Monika Badowska pisze…
Abigail,
dziękuję:-D
Monika Badowska pisze…
I jak Ci się podobało?
Monika Badowska pisze…
Monotema, być może, choć ja się ograniczyłam do dwóch miast (w jednym tylko wysiadałam z pociągu i wsiadałam do pociągu) :-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k