Tydzień z... książkami o zwierzętach.
Mam specjalną półkę na książki o zwierzętach. W zasadzie - półki, bo na jednej już się nie mieszczą. Trzymam na niej poradniki, wspomnienia, biografie, poezję, książki popularnonaukowe. Sumińska, Żabińska, Klimek i inni. Kot Simona, Trixie Koontza, zwierzyniec Durrella i najróżniejsze zwierzęce postacie, w tym koty ćwiczące jogę. Ów zbiorek jest tak niejednorodny, że jedynym czynnikiem łączącym może być tematyka.
Książki sportretowane, a jakże na kocim drapaku, czekają już od dłuższego czasu na lekturę. Mam nadzieję, że ogłoszenie tego, że zabieram się do ich czytania zmobilizuje mnie.
- Nick Trout. Miłość to najlepsze lekarstwo.
- Temple Grandin. Zrozumieć zwierzęta.
- Tony Fitzjohn. Tańczący z lwami.
- Tristram Stuart. Bezkrwawa rewolucja. Historia wegetarianizmu od 1600 roku do czasów współczesnych.
- Erhard Oeser. Człowiek i pies. Historia przyjaźni.
- John Maxwell Coetzee. Żywoty zwierząt.
- Temple Grandin. Zwierzęta czynią nas ludźmi.
Przyznacie - lektury dość poważne. Jeśli kogoś dziwi historia wegetarianizmu na tej liście, to spieszę donieść, że tematyka prozwierzęca nierozłącznie kojarzy mi się z tematyką wegetariańską. Stąd też i publikacja Coetzee'go wśród książek czekających na czytanie.
Uzupełnieniem lektur będzie przysłuchiwanie się debacie, którą 20 marca zorganizuje Centrum Sztuki Filmowej - Myślenie na żywo. Debata VII pod patronatem "Tygodnika Powszechnego": Teologia zwierząt.
18 komentarzy:
Mam wszystkie książki z Twojego stosiku i oprócz tego mnóstwo innych, które czekają na przeczytanie. Jestem psiarą od dziecka, kociarą od niedawna, "zwierzęciarą" od zawsze, więc i książki o zwierzętach uwielbiam. I tak, pod Twoim wpływem, postanowiłam przeczytać w miesiącu co najmniej jedną książkę o zwierzętach z własnych zasobów. Dziękuję za inspirację :-) Będę niecierpliwie czekać na opinie.
Monani,
trzymam kciuki za czytanie! Zanim ukażą się relacje z tych książek, będą książki wcześniej przeczytane.
P.S. Mama mnie dziś pytała, czy będę brała z rodzinnego domu książki o Doktorze Dolittle:-) Oczywiście, że będę:-)
Wstyd przyznać, ale od "Psa, który jeździł koleją" nie czytałam nic prozwierzęcego (wilkołaków nie liczę :) ). Ba, spotkała mnie także filmowa posucha - dawno temu zaliczyłam tylko skądinąd naprawdę piękny film "Marley i ja" i na tym znów skończyła się moja przygoda za zwierzętami na dużym ekranie. Ciekawe odkrycie!
Chyba niczego z tej listy nie przeczytałam, ale... :)... To nie znaczy, że treści książek o tak brzmiących tytułach nie byłyby mi bliskie :D...
ps. w końcu dodałam blog do listy w milczeniu... :).
Pozwolę sobie zasugerować z nieco "lżejszej" literatury kryminał "Na psa urok" Spencera Quinna. Kryminał o tyle niezwykły, że pisany z perspektywy psa prywatnego detektywa :)
Nyx,
nie wiem, czy to wstyd;-) Filmu "Marley i ja" nie zdzierżyłam, dość mi było książki. Z całego serce polecam opowieść Koontza o Trixie.
Abgail,
jak widzisz - ja też jeszcze nie;-) Nie zrozumiałam "p.s"; przepraszam.
Kaye,
niestety, nie ma tej książki w mojej bibliotece. Ale postaram się zapamiętać:-)
Zainspirowałaś mnie na tyle, że stworzyłam własną listę do przeczytania. Trochę tego jest... Ciekawa jestem, czy coś z tego znasz? Jeśli jesteś zainteresowana, to zapraszam do mojego profilu w Biblionetce :-)
Monani,
a dasz link?:-)
A dam :-)
http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=576045
Nie wiem, czemu się zrobił nieaktywny...:-(
Monani,
to nic - skopiowałam.
Ja mam listę (nie jestem w 100% pewna czy kompletną) tu: http://kocio-kwik.blogspot.com/p/ksiazki-o-zwierzetach.html
:-)
chodziło mi o stronę: http://abigail-milczenie.blogspot.com/ :)... dodałam blog do listy ulubionych Twój, będę na bieżąco :D.
O matko, to dopiero lista! Będę korzystać :-)
A kotki cudne. Ja też mam dwa :-) Pozdrawiam
:-D
Aaaa:-) To już rozumiem:-)
Prześlij komentarz