Przejdź do głównej zawartości

Jolanta Kwiatkowska. Pułapka Nowego Roku.


Wydane przez
Wydawnictwo MG

Dwa dni temu pisałam, że bohaterki książek kobiecych dojrzały i nie są już szalonymi trzydziestolatkami na rozstaju dróg życia. Okazuje się, że i dojrzałość może być porą sprzyjającą temu, by zdecydować się na podsumowanie dotychczas przeżytych lat oraz podjęcie zobowiązań wobec siebie co do tego, co zrobić z kolejną częścią życia.

Katarzyna kończąc rok zakończyła pracę zawodową. Gdy córka zamyka za sobą drzwi wychodząc na bal sylwestrowy główna bohaterka postanawia dokonać rachunku sumienia; wraca myślami do pierwszego małżeństwa, do drugiego, do samotności. Myśli o dorastaniu córki, o swoich szczęśliwych i nieszczęśliwych chwilach, przyjaciołach.

Pomysł na historię wydaje mi się ciekawy. Jednak sposób zrealizowania pomysłu budził mój opór. Czułam się znużona chaotycznością bohaterki. Uwierały mnie kolejne czytane zdania, szczególnie te, w których bohaterka prowadziła dialogi. To, że wciąż dyskutowała sama ze sobą, jakby się spiesząc, również robiło niekorzystne wrażenie.

Niestety - nie udało mi się spotkanie z książką Jolanty Kwiatkowskiej.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k