Przejdź do głównej zawartości

Należy czytać regulaminy...

Zgłosiłam się do konkursu. Tzn. zgłosiłam bloga, a co za tym idzie Kociaste. Oczywiście nie doczytałam regulaminu, a już osobliwie punktu opisującego nagrody. Ale to nic... Bo nie o to chodzi...


Kociokwik zgłosiłam do konkursu blogów o zwierzętach organizowanego przez Serwis Opieki nad Zwierzętami PETSITTER.PL. Głosowanie polega na kliknięciu w odpowiednim miejscu na stronie konkursowej, o tu.

Głosowanie odbywa się od wczoraj i potrwa do 15 stycznia 2013. A dzień później zostanie ogłoszony zwycięzca. 

Cieszę się, że coraz wyraźniej w blogosferze zaznacza się także ta jej część, której bohaterami są zwierzęta. Nie umiem powiedzieć, czy blogozwierzaki staną się tak popularne jak autorzy blogów o gotowaniu, czy ciuchach, ale ważne, że cała rzesza ludzi ma chęć zapisywać swoje obserwacje dotyczące zachowania zwierząt, relacji ze sobą wzajemnie, czy relacji z ludźmi. Moja idealistyczna część osobowości ma nadzieję, że blogi o zwierzętach to realizacja pozytywistycznej pracy u podstaw, że ludzie przypadkowi trafiając na nasze zapiski dojrzą w czworonogach coś więcej niż futrzaka, sierściucha, którego można traktować jak przedmiot.

I tym - jakże ideowym marzeniem - zakończę. A jeśli będziecie mieli życzenie oddać głos na Kociokwik - zapraszam :-)

Komentarze

Orka pisze…
Głos oddany:)))
Tak - to marzenie jest piękne :)
Zrobione :)
rzeka pisze…
Zagłosowałam! I serdecznie pozdrawiam noworocznie! :-)
L.B. Abigail pisze…
:)) Pięknie to napisałaś... :). Też zagłosowałam. O! I widzę, że masz szanse, na "myślenie kota" :)- kurs wydaje mi się bardzo ciekawy!
jagus161 pisze…
Głos oddany :))
Anonimowy pisze…
Mam pytanie, klikamy tylko raz czy raz dziennie?
Cicha podczytywaczka
zakurzona pisze…
Zagłosowałam.
Jak zobaczyłam, że bierzesz udział od razu poszłam czytać regulamin :)
Chyba każdy raz w życiu musi się na czymś 'przejechać' żeby zacząć czytać.
kociokwik pisze…
Abigail,
no, własnie - nie mam. To miałam na myśli pisząc o czytaniu regulaminów. Chcąc wygrać kurs powinnam go sobie zarezerwować, opłacić i wziąć udział w losowaniu refundacji tego kursu. W losowaniu;-)))
kociokwik pisze…
Cicha podczytywaczko,
szczerze mówiąc - nie wiem. Ale może warto próbować? :-) Dziękuję:-)
kociokwik pisze…
Dziękuję najserdeczniej za Wasze głosy:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k