Przejdź do głównej zawartości

Kazimierz Szymeczko. Czworo i kości.


Wydane przez
Wydawnictwo Literatura

Gry RPG to dla mnie świat zupełnie nieznany. Wiem, że jest mistrz opowieści i postacie, o istnieniu których decydują biorący udział w grze oraz scenariusz zaproponowany przez wiodącego narrację. Nigdy nie grałam i przyznam szczerze, że nawet nie wiem, czy chciałabym. Doceniam jednak to, że Kazimierz Szymeczko stworzył bohaterów zafascynowanych czymś innym niż komputery.

Patryka, Kamila, Zosię i opowiadającego ich historię kolegę nastolatków łączy przyjaźń zadzierzgnięta podczas seansów gier fabularnych. Młodzi ludzie rozpoczynają naukę w tym samym liceum i dzięki temu mają szansę na spotkania, dzielenie się wrażeniami z życia szkolnego oraz łatwość kontaktu. Mimo wielu zajęć dodatkowych przyjaciele znajdują czas na spotkania i prowadzenie gry. Zgadzają się także, na prośbę wychowawcy, zaprosić na spotkanie kolegę, który dotychczas czas wolny podporządkowywał grom komputerowym. Wśród uczniów liceum znajdują się i tacy, którzy nie rozumieją potrzeby wspólnego, sensownego, spędzania czasu i kpią z przyjaciół.

Kazimierz Szymeczko sportretował młodych ludzi, którzy - jak to się niegdyś mówiło - mają hobby. Jego bohaterzy podchodzą z szacunkiem do życia, są refleksyjni, obdarzeni dużą wyobraźnią i ciekawi. Oczywiście, są też antybohaterzy - ludzie bez pomysłu na siebie, kierujący się agresją i traktujących innych w sposób pełen kpin i ironii. Tomek,chłopak uzależniony od gier komputerowych, jest trudny do zakwalifikowania. W nim chyba najpełniej Autor pokazał trudy dojrzewania w dzisiejszym świecie.

"Czworo i kości" to książka, którą się czyta dobrze. I która porusza bardzo poważne tematy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k