Tomasz Cyrol. Transsibem nad Bajkał.


Wydane przez
Wydawnictwo LTW

O podróży nad Bajkał marzyłam już dawno temu. Ucieszyłam się mogąc zamienić kilka słów z Autorem, który nad Bajkał pojechał, który wędrował koleją transsyberyjską, który na własnej skórze sprawdził jak to jest spełnić marzenie o tak dalekiej i interesującej podróży.

W dwunastu skromnych rozdziałach Tomasz Cyrol zmieścił całą historię o egzotycznej, wciąż jeszcze, wyprawie. Skupiając się raczej na praktycznej stronie podróży, na niedogodnościach jakie czyhają na nazbyt pewnych siebie wędrowców snuł opowieść opisując dzień po dniu w drodze. Ważną obserwacją jaką Autor podzielił się z czytelnikami, jest ta, iż dobór towarzyszy podróży jest kluczowy dla przyjemności czerpanej z wędrówki.

Niestety, nie czuje się usatysfakcjonowana lekturą książki "Transsibem nad Bajkał". Zabrakło mi lekkości w opowiadaniu, oderwania się od rzeczywistości (wiem, że kwestia noclegu jest istotna, ale chciałabym móc przeczytać o czymś więcej niż kłopot z tym, gdzie będą nocowali podróżnicy, albo ile alkoholu wypili z prowadnicą w pociągu), tego czegoś co przejawia się w umiejętności opowiadania ciekawych historii, czegoś co sprawia, że z zainteresowaniem czytamy czyjąś opowieść. Co gorsza, mam wrażenie, że gdyby z książki wyciąć nazwy geograficzne, to można by wstawić tam cokolwiek, także nazwy miejscowości w Polsce.

5 komentarzy:

Agnieszka Deja pisze...

A szkoda, bo opowieść wydaje się fajna a tu taki średni tekst.

Anonimowy pisze...

Zajrzałam, bo tytuł taki podniecający, ale swoją opinią skutecznie zgasiłaś emocje:)
Ale pewnie jeśli spotkam to w bibliotece, to sie rzucę, bo sama też marzę o podróży koleją transyberyjską. Wielu Polaków na to choruje, a Rosjanie się dziwią, w czym my widzimy taką atrakcję:)

Monika Badowska pisze...

Agnieszko, takie jest moje wrażenie, Twoje może byłoby inne.

Unknown pisze...

Muszę wrócić do tej książki! Czytałam ją niedługo po jej ukazaniu się (czyli trochę czasu już minęło) i wtedy podobała mi się. Ale to były inne czasy - moim największym marzeniem była podróż koleją transsyberyjską, byłam świeżo po wyprawie na Krym, a więc książka była dla mnie zarówno namiastką wymarzonej podróży nad Bajkał, jak i generatorem moich własnych wspomnień z podróży ukraińską koleją (bardzo podobne warunki do opisywanych przez Cyrola).

Monika Badowska pisze...

Ciekawa jestem Twojego odczytania tej książki teraz.

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger