Sherryl Woods. Światła portu.
Wydane przez
Wydawnictwo Mira
Po trzecią (1, 2) część "Kronik portowych" sięgnęłam wiedziona ciekawością. Co prawda podejrzewałam kto będzie bohaterem "Świateł portu", bo rodzina O'Brienów niczym kwoka gromadzi swoje dzieci w Chesapeake Shores, ale ciekawa byłam jak będzie wyglądało aklimatyzowanie się owdowiałego Kevina w rodzinnym mieście.
Przyznam od razu, że lektura tej części trylogii autorstwa Sherryl Woods sprawiła mi najwięcej radości. Co więcej - moje zainteresowanie nie skupiło się na budzącym się między Kevinem i, szukającą pocieszenia po nieudanych doświadczeniach małżeńskich, Shanną uczuciu, a na relacjach rodzinnych O'Brienów.
Siostry Kevina zwęszywszy jego zainteresowanie atrakcyjną właścicielką księgarni robią wszystko, by znajomość młodych ludzi przerodziła się w romans. Tym działaniom kibicują mężowie rzeczonych sióstr, Mick O'Brien, a nawet jego brat, z którym Kevin nawiązuje współpracę. Wścibstwo rodzinne Autorka przedstawiła tak udanie, że co chwila wybuchałam śmiechem, wyobrażając sobie sieć wzajemnych powiązań, intryg i zmasowanych działań wiodących Kevina i Shannę do ołtarza.
Gdyby chcieć sfilmować historie opisane przez Sherryl Woods to byłyby to doskonałe komedie romantyczne, a w "Światłach portu" warstwa komiczna mogłaby odgrywać rolę ważniejszą niż romantyczność:-)
5 komentarzy:
http://pisanyinaczej.blogspot.com
To raczej nie moja bajka, a z pewnością nie na dzień dzisiejszy ale dziękuję za ciekawą recenzję
Zgadzam się, z przyjemnością popatrzyłabym na taki film :) :)
Nie czytałam części pierwszej i drugiej, można bez tego się zabrać za trzecią?
Mam straszną ochotę na te książki... Może kiedyś będą w biblio...
Allan,
rozumiem:-)
Sabinko,
prawda? Kevina mógłby grać Ben Afflec:-)
Kasia,
możesz:)
Agnesto,
pewnie będą:-)
Prześlij komentarz