Przejdź do głównej zawartości

Istvan Raht-Vegh. Komedia książki.

Kiedy szukałam informacji o książkach traktujących o książkach trafiłam na kilka utworów zupełnie mi nieznanych. Postanowiłam uzupełnić braki, a przy okazji – oto wyimki z jednej z tych książek.

– - – - – -

Nie ulega wątpliwości, powiadali nie znający litości wyjaśniacze, iż po grzechu pierworodnym istniały już szkoły. I zresztą sam Adam prowadził prywatną szkołę w swoim domu, nauczał w niej dzieci katechizmu. Później Seth zorganizował szkołę o większym już stopniu powszechności, zapoznawano w niej uczniów z Objawieniem i uczono ludzi pobożności.
Wszystko to ustalili poważni profesorowie, wykładający na uniwersytetach poszczególne dziedziny nauki Adamowej.


– - – - – -

Tytułomania:
1) Duchowa szlafmyca wyszywana pocieszająca maksymami.
2) Buty na wysokim obcasie dla tych, którzy są karłami w cnocie.
3) Pum bididi, pum pum pumi, trarara, trararrar, ra, ra! Co nowego? Cóż to za bicie w bębny? Cóż to za trąbienie? Chodzi o dziwne robactwo, które ostatnio wypełza zewsząd niczym stado ohydnych wilków!

– - – - – -

Komu warto dedykować książkę?
W XVII wieku cena jednej dedykacji wahała się w granicach 20-40 funtów. We Francji wszystko zależało od kaprysu mecenasa. Richaelieu zapłacił 5000 franków za jedną odę, sonet przyniósł Mairetowi 1000 dukatów z rąk Anny Austriaczki, a la Fontaine za dedykowanie Adonisa ministrowi finansów otrzymał od owego ministra darmowe utrzymanie i 1000 franków rocznej pensji.
Dedykowano również książki kobietom. Jedna z nich zatytułowana była: “Alfabet nieudaczności i podłości białogłowej”. Tytuły rozdziałów brzmiały: Najzachłanniejsze zwierzę. Nienasycona bestia. Spragniona mięsa. Chutliwe lato.
W zakończeniu książki autor wskazuje niejaka podatność na kompromis, albowiem oznajmia “wszystko to nie odnosi się do kobiet cnotliwych”.

– - – - – -

Łaciński hymn do książki:
Książka jest światłością duszy, zwierciadłem ciała; nauczy cnoty i wytępi grzech, ona jest koroną mędrca, przewodniczka podróżnego, przyjaciółką domu, pocieszycielką chorych, doradczynią i towarzyszką władzy, wonną szkatułką oratorstwa, ogrodem pełnym owoców, łąką ozdobną kwiatami; jeśli zawołać – przyjdzie, zawsze jest gotowa do usług, zawsze uprzedzająco miła; jeśli zapytasz, odpowie natychmiast, odkryje to co ukryte, rozjaśni to co mgliste, w nieszczęściu pomoże, w szczęściu nauczy zachowywać miarę.

– - – - – -

W 1911 roku powstała Liga przeciw Wypożyczaniu Książek. Członek Ligi jest uzbrojony przeciw wszelkim napaściom. Nie musi sobie łamać głowy nad wykrętami, może po prostu z najuprzejmiejszym uśmiechem oświadczyć: “Chętnie bym pożyczył, ale nie mogę, wiąże mnie przyrzeczenie dane Lidze”.

– - – - – -

Slogany wypełniające pisma różnych literackich partaczy:
rany duszy, balsam pocieszenia, hydra anarchii, jabłko niezgody, naga prawda, ból nie do wytrzymania, bezcenna wartość, wysokość zadania, przenikliwe spojrzenie.

– - – - – -

Ksiądz Andre Boullanger (1582-1657) na wieść o tym, że piorun uderzył w klasztor powiedział podczas kazania: Zrozumcie, bracia i siostry, że i to jest świadectwem, jak bardzo Pan umiłował ten zakon. Uderzył grom w klasztor, ale zniszczył tylko bibliotekę klasztorną, w której nie było żywej duszy. Pomyślcie tylko, co by było, gdyby trafił w jadalnię, ilu braciszków by tam znalazł!”

– - – - – -

W 1783 roku wydano książkę pod tytułem: “Pisma polemiczne o tym, czy kobiety to ludzie. Demonstratio, iż osoby kobiece to nie ludzie. Wzięte z różnych pism i z przykazań zdrowego rozumu”.

– - – - – -

Autor opisuje również modlitewnik pt.
“Nieskromne życzenia bogobojnej duszy gotowej do pokuty na różne okazje dnia”. Jeśli przebiegniemy wzrokiem tytuły poszczególnych modlitw, dojdziemy do wniosku, iż autor miał rację: zaiste nieskromnością jest od rana do wieczora dręczyć Boga nieustannymi modlitwami. Na przykład takimi:
modlitwa podczas wycierania się,
modlitwa podczas strzyżenia brody,
modlitwa podczas nakręcania ściennego zegara,
modlitwa z okazji załatwiania potrzeb fizjologicznych.
Z tytułu tego zbioru modlitw nie wynika, czy były one proszalne, czy dziękczynne. Co stanowi istotną różnicę.


– - – - – -

Najpłodniejszy pisarz świata – Lope de Vega – napisał 1800 dramatów.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj