Przejdź do głównej zawartości

Niedzielnik nr 18


Ostatnio kupiłam w markecie "O bibliotece" Umberto Eco. Za 5 złotych. Kilka lat temu pożyczyłam tę książkę z biblioteki i nosiłam ją przy sobie nieodmiennie zachwycona treścią. Co więcej - siedząc na jakimś nudnawym wykładzie przepisałam sobie kluczowe fragmenty. Jeśli jeszcze nie znacie "O bibliotece" - postarajcie się to zmienić i przeczytajcie esej Umberto Eco :-)

*   *   *

Dziś Niedziela Palmowa. Za tydzień Wielkanoc, a zanim nadejdzie Zmartwychwstanie - Triduum Paschalne. Długo nie zdawałam sobie sprawy z ważnej roli tych trzech dni. Teraz jestem świadoma ich znaczenia, a co za tym idzie - przeżywam je mocniej. Czy dla Was Wielkanoc i dni ją poprzedzające są ważne? Czy obchody Świąt są rytuałem kulturowym? Czy dbacie o barwienie jaj, poświęcenie pokarmu? Mam wrażenie, że tradycja związana z Wielkanocą zanika pod plastikowymi ozdobami produkowanymi w Chinach, sztampowymi zajączkami i jajkami ze styropianu.


*   *   *
Dziś przeczytałam komunikat, że Ars Polona nie zorganizuje w tym roku Międzynarodowych Targów Książki. I nie wiem, co o tym myśleć. Z jednej strony - trochę mi żal. Bo tradycja, bo to już ponad pięćdziesiąt lat. Ale z drugiej strony - jak pisze Alojzy Kuca w tym artykule - przeszłość ciąży nad Ars Poloną i hamuje jej rozwój.

*   *   *

Od jutra zaczniemy na blogu świętowanie Światowych Dni Książki. Będę miała dla Was kilka niespodzianek. Zapraszam serdecznie:-)

Komentarze

O kurde a ja sie wybierałam na TARGI no żesz....
Monika Badowska pisze…
Mary,
Targi będą. Ale nie Międzynarodowe organizowane przez Ars Polonę, a Warszawskie robione przez Muratora w dn. 12-15 maja:-) Też się wybieram;-)
P.S. Widziałaś jest już plan?
Monika Badowska pisze…
PisanyInaczej,
na blogu, czy na Targach?
KassWarz pisze…
Święta zarówno Bożego Narodzenia jak i Wielkanocy są dal mnie i mojej rodziny bardzo ważne, raczej się nie dajemy plastikowym ozdóbką i tradycyjnie przygotowujemy nasze Święta. A Wielki Tydzień to czas mistyczny... czas zadumy, spokoju...a na końcu radości i nadziei... na nowe, na to co przyjdzie... jakaś taka odnowa..
Monika Badowska pisze…
Kaś,
jedne święta Wielkiej Nocy spędziliśmy poza rodziną, na wyjeździe. Byliśmy sami, w nowym miejscu i co, może dziwne, to był czas, w którym najwięcej mieliśmy chwil na refleksję.
Anonimowy pisze…
do Wielkich Dni które właśnie się zaczynają trzeba dojrzeć ...
są ważne ,bardzo ! czasem też trudne bo refleksja bywa bolesna ...
to jest jedyny taki tydzień - kocham ten czas
Aneta pisze…
Na targach byłam już kilkakrotnie, ale te spory dot. targów są przykre. Nie można połączyć tych 2 imprez?
Odnośnie świąt staram się celebrować zwyczaje. Co roku maluję jajka i potem skrobię na nich nożykiem do papieru rysunki i wzorki. W tym roku kupiłam od znajomej piękne ręcznie robione pisanki, na styropianowym jaju ponabijane szpileczkami przesłodkie kolorowe materiałowe kwiatuszki. Cudo. Plastikowych ozdób nie lubię, denerwuje mnie to, że podbijają rynek. Triduum paschalne jest niesamowite, dzięki tym dniom głębiej i bardziej duchowo przeżywam święta.
Monika Badowska pisze…
Niebieska,
zgadzam się - trzeba.

Aneto,
połączenie targów się nie uda, tego jestem pewna.
Kijowski pisze…
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Kijowski pisze…
http://www.rp.pl/artykul/653847,654023_Czyz_nie_dobija_sie__targow_.html
Kijowski pisze…
Ten komentarz został usunięty przez autora.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj