Przejdź do głównej zawartości

Irena Matuszkiewicz. Przeklęte, zaklęte.

Książka opowiada o pięciu kobietach. Kobietach, które zostały przeklęte przez starą Cygankę. "Bądź przeklęta, głupia! Ty i całe twoje babskie nasienie aż do piątego pokolenia. Obyście nigdy nie poszły za tych, których pokochacie, oby los wiecznie was pod górę prowadził." Śledzimy zatem losy Marcysi, Eleonory, Zosi, Mirki i Agnieszki. Oprócz ich losów obserwujemy zmieniający się świat. Wędrujemy z bohaterkami od przełomu XIX i XXwieku, do lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Najciekawsze w tej książce są zmiany w obyczajowości, o tym, co kobietom narzuca zwyczaj i czego ów zwyczaj zabrania.

Komentarze

Anonimowy pisze…
Wygląda na to, że przekleństwo tych kobiet, to nie złe słowo Cyganki, ale ich płeć i obyczajowość, w której przyszło im żyć. Prawda?
Monika Badowska pisze…
Tak. Są w pewnien sposób organiczone, chociaż organiczenie to jest zewnętrzne i nie każda równie lekko mu się poddaje. Myślę też, że momenty dziejowe odciskają piętno; inaczej żyje się w ogarniętej wojną Polsce inaczej w Polsce powojennej.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k