Przejdź do głównej zawartości

Zbigniew Mentzel. Wszystkie języki świata.


 
Kiedyś słuchałam tej książki w Trójce. Potem czytałam, a teraz postanowiłam przeczytać ponownie, by mieć ją świeżo w pamięci na kolejnym spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki, które to spotkanie, właśnie powieści Mentzela będzie poświęcone. Bohater, Zbigniew Hintz, jest mężczyzną, dla którego niemalże obsesją staje się możliwość wypowiedzi. Pieczołowicie, z wielkim samozaparciem uczy się słówek z różnych języków, wciąż jednak doskwiera mu świadomośc, że "znać słowo" nie oznacza "mówić słowo".

Rozważania nad niemożnością mówienia bohater toczy na tle wspomnień o nieżyjącej już matce i jej nadziejach na sukces syna, o ojcu, o przeszłości i teraźniejszości rodziny.

Przyznaję, że przeczytałam bardziej z obowiązku niż dla przyjemności.

Komentarze

Anonimowy pisze…
:) Witam serdecznie i również pozdrawiam współczytaczkę:)
P.S. Mbmm ależ masz tempo:) już 1 książeczka za Tobą:)
Monika Badowska pisze…
Witaj Paulino:)
Miło, że dużo osób się zapisało, będzie więcej recenzji i więcej zachęty do czytania:)
Anonimowy pisze…
Dlaczego z obowiazku? Nie podobalo Ci sie? Mnie ta ksiazka kusi...
Monika Badowska pisze…
Chihiro,
chodzę na spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki i lubię być przygotowana. I tylko dlatego doczytałam tę książkę do końca.
Nie zachwyciłam się, ale ciekawa jestem Twojego zdania:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj