Przejdź do głównej zawartości

Katarzyna Berenika Miszczuk. Ja, anielica.


Wydane przez
Wydawnictwo W.A.B.

Katarzyna Berenika Miszczuk po zajrzeniu w czeluście piekielne postanawia swojej bohaterce zaproponować wizytę w niebie.

Nagle w życiu Wiktorii zaczynają się dziać różne, zagadkowe sprawy - spotyka wciąż tego samego chłopaka w kapturze, a koło jej ukochanego Piotrusia zaczyna szczególnie mocno kręcić się Monika. Gdy pewnego dnia Wiktoria i Piotr jedzą jabłko podarowane dziewczynie przez w/w zakapturzonego okazuje się, że młodzi ludzie otrzymali Siłę, a dotychczasowe dziwności spowodowane były przez dobrych znajomych Wiktorii: Azazela i Beletha. Diabły mają wobec Wiktorii pewne zamiary...

Nie wiem, czy "Ja, anielica" jest napisana wyraźnie inaczej niż "Ja, diablica", czy też zważywszy na upływ czasu poczułam się nieco poza tematem, ale w pierwszych chwilach lektury miałam wrażenie przesytu - bohaterów, wydarzeń, odwołań do mitologii. Po kilkunastu stronach i większym zaangażowaniu z mojej strony wszystko mi się poukładało i zaczęłam śledzić co ciekawsze nawiązania do wierzeń i wiary.

Postacie z najnowszej powieści Katarzyny Bereniki Miszczuk są szalenie charakterystyczne, a ich obecność ma uzasadnienie w historii religii. Okazuje się, że w niebie też zdarzają się spiski, marzenia o potędze niedostępnej pod czujnym boskim okiem, a spotkania z dawno zmarłymi nie zawsze okazują się być takimi o jakich można byłoby marzyć.

Bardzo jestem ciekawa, w którą stronę rozwinie się pisarstwo Katarzyny Bereniki Miszczuk. Bardzo bardzo:-)

Komentarze

Cyrysia pisze…
Dopiero nabyłam książkę ,,Ja diablica'' , jak tylko ja przeczytam, to zobaczę czy warto poznać kontynuacja, choć z twojej recenzji wynika iż jest nawet lepsza od pierwowzoru.
natula pisze…
Nie czytałam nawet pierwszej części a już czuje się zachęcona na drugą - co za natura ;)
Ja tu czekam na komentarze tej ambitnej i nic:(
Ona jest taka słodka, przeurocza wprost w swoich wysiłkach. No nic, poczekam.
Książki nie czytałam oczywiście, przecież muszę najpierw odkopać pierwszy tom, który gdzieś w domu mam na pewno. Tylko gdzie? Ot, pytanie.
Chciałabym zapisywać sobie Twoje komentarze w subskrypcji na mail, ale w tym systemie wyświetlania komentarzy to niemożliwe bez pozostawienia kolejnego komentarza. No i wyszło mi masło maślane, ale to nie moja wina - to ten głupi system;)
Monika Badowska pisze…
Cyrysiu,
ciekawe jakie wrażenie zrobią na Tobie te książki:-)

Natula,
;-)

Joanno,
ciiii;-) Szukaj pilnie:-)
Nie zrozumiałam, co napisałaś o komentarzach, ale rozumiem, że włączyłaś subskrypcję;-)

Demismo,
:-)
Cheekylandia pisze…
Też chętnie przeczytałabym obie pozycje książkowe, może wkrótce...
Monika Badowska pisze…
Cheekylandia,
przyjemnej lektury:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k