Przejdź do głównej zawartości

Balsam dla Duszy miłośnika kotów.


Wydane przez
Wydawnictwo Rebis

Historie o kotach mają to do siebie, że ilu ludzi, ile kotów, tyle wzruszających historii. W ludzkich losach próbujemy zazwyczaj dostrzegać pewną prawidłowość, powtarzalność, by nie rzec - schematyczność, na życie czworonożnych przyjaciół (także psów) patrzymy odmiennie niż na ludzkie. Gotowi jesteśmy przypisywać zwierzętom mistyczne, nadprzyrodzone moce, niewyobrażalną wręcz dla ludzkiej świadomości mądrość, a nawet pewną zdolność podporządkowywania sobie ludzi i innych zwierząt.

Teksty zebrane w "Balsamie..." to historie współistnienia kocio-ludzkiego opowiedziane przez tych, którzy z kotami mieszkali lub wciąż mieszkają. Nie sposób spośród nich wybrać tych, o których warto wspomnieć, bo w zasadzie każda z opowieści wskazuje na niezwykłość kociego towarzysza, na jego przebiegłość, mądrość, oddanie. Niemniej wyraźnie z tekstów wyłania się miłość jaką ludzie darzą swoje koty.

Lektura wzruszająca. I w zasadzie czytana po to, by się upewniać, że koty są ze wszech miar warte naszego uznania i troskliwości. Nawet jeśli niektórzy próbują temu zaprzeczyć...

Komentarze

Agnesto pisze…
O, to coś dla mnie ;-)
I na prezent dla kotolubów fajne.
Pisany inaczej pisze…
Uwielbiam koty, ale na równi z psami. Chociaż koty mają swoją dostojność :-)
D pisze…
Bardzo cenię książki z serii "Balsam dla duszy", ale chyba oceniłam tę książkę po okładce, bo jakoś nie miałam ochoty po nią sięgać... Przyznaję bez bicia, przekonałaś mnie : )
W domu mam "Balsam dla miłośnika psów", który czytałam wiele lat temu. Książka wzruszająca i podnosząca na duchu. Teraz, kiedy w domu oprócz psa pojawił się mały ancymon, taki balsam z kotami też warto zakupić. :-)
Hanna pisze…
Lubię książki o kotach, więc i ta z pewnością mi się spodoba :)
Pozdrawiam!
Agnes pisze…
O matko, a mnie od tego odrzuciło.
http://mcagnes.blogspot.com/2009/07/balsam-dla-duszy-miosnika-kotow.html
Ckliwe, naiwne opowiadania i wszystkie jakby na jedno kopyto - nie obraź się, błagam, ale książkę jak najszybciej oddałam komuś innemu.

Ale koty lubię!
mam w domu pewną małą miłośniczkę kotów, więc na pewno byłaby zachwycona tę książką :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj