Przejdź do głównej zawartości

Katarzyna Michalak. Powrót do Poziomki.


Wydane przez
Wydawnictwo Literackie

Po "Roku w Poziomce" przyszedł czas na "Powrót do Poziomki". Kilka miesięcy jakie minęło od lektury pierwszej książki sprawiło, że trudno było mi wczuć się w atmosferę powieści. 

Ewa szuka dla Julii niani. Witold wyjeżdża na kontrakt do Seulu. Andrzej, w którym nieustająco podkochuje się Ewa, ma żonę i z tą żoną jest szczęśliwy. Karolina, zaaferowana zagrożoną ciążą, nie dostrzega zauroczenia Ewy swoim mężem i traktuje główną bohaterkę po przyjacielsku.

Albo znacząco zmienia mi się gust czytelniczy, albo trafiam ostatnio na książki, które nie do końca mnie przekonują. Akcja "Powrotu do Poziomki" wydała mi się nazbyt chaotyczna, bohaterką chętnie potrząsnęłabym z całej siły w celach uspokojenia wybujałego ego i zdławienia rozbestwienia emocjonalnego. Ewa jest irytująco zapatrzona w siebie, a przyzwyczajona do zdobywania tego, o czym marzy, beztrosko sięga po coś, co powinno być dla niej zakazane.

Pewnie, powodowana ciekawością, sięgnę po kolejne książki Katarzyny Michalak. Tylko, czy ciekawość zastąpi zainteresowanie?

Komentarze

Ja właśnie zabieram się za pierwszą część.:)
Książkozaur pisze…
Czytałam poprzednią poziomkę i jagódkę i w miarę mi się podobały, choć mistrzostwo świata to z pewnością nie było :) Po tę pewnie jeszcze sięgnę z ciekawości, ale jeśli rzeczywiście jest znacznie gorsza, to następne już sobie daruję.
Kasiek pisze…
To mnie już nieźle zirytowała część I
Monika Badowska pisze…
Czekam na wrażenia:-)
Monika Badowska pisze…
Książkozaur,
ja, niestety, byłam zmęczona.
Dorota Drabik pisze…
Czytałam "Sklepik z niespodzianką" tej autorki. No nie przekonała mnie ta książka za bardzo do siebie.
Florentyna pisze…
Nie znam żadnej z części tej książki.
Może, jeśli kiedyś będę miała nadmiar wolnego czasu, sięgnę po nie.
Chociaż przyznam szczerze, to co piszesz o drugiej części powoduje, że myślę o niej jako o książce banalnej.
Ot, kolejne pisanie dla pisania...
Pierwszą część przedstawiano jako lepszą.
Będę musiała sprawdzić sama. Ale jeszcze nie teraz chyba...;-)
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Unknown pisze…
W zeszlym roku mialam ambitny plan zaznajomic sie blizej ze wspolczesna literatura polska. Zamierzenie udalo mi sie zrealizowac, na mojej drodze natknelam sie na Jagodke i Poziomke. Coz, ja sie akurat bardzo rozczarowalam, lepkie od slodkosci ksiazki z bardzo przewidywalnym zakonczeniem. Przeczytalam i momentalnie wywietrzaly mi z glowy, widocznie nie bylo niczego odkrywczego, co moj mozg chcialby zachowac w swych zwojach. Nie zachwycily mnie i ja osobiscie zagladac do drugiej czesci Poziomki nie zamierzam.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj