Przejdź do głównej zawartości

Kolejka, domek i goście

Wojciech błyskawicznie opanował wiedzę o tym, że jedzenie dostaje się w kuchni oraz że jedzenie pojawia się szybciej gdy patrzy bacznie na człowieka.


Dziś przyszła niecierpliwie oczekiwana paczka z zooplusa. Zdecydowaliśmy się na wypróbowanie nowego żwirku i zamówiliśmy suchą karmę, do której dołączano domek z kartonu w drapakiem. W zestawie powinny być elementy łączące ściany, ale poradziliśmy sobie i bez tego. Nusia prezentuje efekt.

O efektach żwirku napiszę za kilka dni - na razie wygląda dobrze.

Odwiedzili nas dziś K. i Z. Obydwoje, o czym doskonale wiemy, odwiedzili nas ze względu na Wojciecha. Z. widział już Wojtusia kilka razy, ale dla K. było to pierwsze spotkanie z naszym zwierzyńcem i nie dała rady ukryć, że szczególnie najmłodszy z kociej rodziny przypadł jej do serca. Wojtuś większość wizyty K. przespał na jej kolanach, a kiedy przestawał spać udawał, że jest delikatnym koteczkiem:-)

Jutro będziemy ważyć Wojtusia:-)

Komentarze

Maskotka pisze…
Ale super domek dla kota! A do jakiej karmy go dodawali?
Domek uroczy, Wojciech też;-P
retro77 pisze…
Domek świetny ale Wojciech świetnie go reklamuje
abigail pisze…
Czy Z i K. przyszli poznać swojego nowego (przyszłego) domownika? Wojtuś wygląda słodko, jako kruszynka na 1 zdjęciu. Domek bardzo ładny :). Muszę nauczyć się wchodzić do zooplusa przez waszą stronę. Od dawna robię tam zakupy.
kociokwik pisze…
Do Sanabelle Bosch.
kociokwik pisze…
Retro, ale w domku jest Nusia:-)
kociokwik pisze…
Abigail, nie... Oni przyszli oddzielnie. Z. mieszka z naszą tymczasową Petunią, do której po krótkim czasie dołączył Ptyś, zwany niegdyś Pchlarzykiem. A K. ma psa, ale była ciekawa kociaka:-)
kociokwik pisze…
Aaaa, i będę wdzięczna za robienie zakupów przez nasz baner:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k