Przejdź do głównej zawartości

Niedzielnik nr 35

Niedziela powoli zbliża się ku końcowi, a ja - mimo, że rewelacyjnie odpoczęłam - czuję niedosyt wolniejszych chwil. Czytam, ale już brak mi zapału do pisania i choć wiem, że powinnam notować uciekające szybko myśli o czytanych książkach, nie zawsze mam na to chęć.

Od tygodnia mamy w domu małego kota. Jego obecność jest doskonałym pretekstem do tego, by po pracy usiąść wygodnie z książką i śpiącym na kolanach kotem. A przecież gdy Wojtuś śpi, to nie będę otwierała komputera i stukała w klawiaturę, prawda?

Ostatnio pozwoliłam sobie na przyjemność snucia się między bibliotecznymi regałami. Przyjemność tym większą, że trafiłam podczas spokojnego przeglądania półek na kilka tytułów, które obiecywałam sobie przeczytać, a o których zapomniałam.

Mam nadzieję, że dzisiejszym "niedzielnikiem" zrehabilituję się w Waszych oczach. Na nadchodzący tydzień życzę Wam dobrych książek i przyjemności czytania:-)

Komentarze

Ale mi się marzy kot :)
Monika Badowska pisze…
To weź jakiegoś:-)
Anonimowy pisze…
Polecam przygarnięcie kota. Ja sama zostałam do tego namówiona przez męża i teraz nie wyobrażam sobie domu bez kota:)Stałam się kociarą:)
Kreskowa pisze…
A ja polecam od razu pakiet ;) To znaczy dwa koty - kocie walki są lepsze niż telewizja, a i koty mniej uciążliwe, bo zawsze mają kompana do swych harców.
Też uwielbiam przechadzać się między regałami, nie w poszukiwaniu konkretnego tytułu tylko zdając się na przypadek - zazwyczaj wyłuskuję wtedy najciekawsze książki :)
Monika Badowska pisze…
Honorata, Kreskowa
ja mam na stałe 4 koty, teraz czasowo - 5, więc do zapraszania kotów do swojego życia zachęcam i zachęcać będę:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k