Przejdź do głównej zawartości

Rafał Dębski. Labirynt von Brauna.



Rafał Dębski pisze o Oleśnicy. W podziemnych korytarzach miasta uciekający wielbiciele III Rzeszy ukryli tajemnicze skrzynie. Michała Wrońskiego, komisarza policji, po wielu latach od tamtych wydarzeń, dotykają dziwne zdarzenia. Pojawiają się różni, świetnie wyszkoleni mężczyźni, w domu komisarz znajduje podsłuch, a jego znajomi chcący podzielić się z nim ważnymi informacjami giną zamordowani. Kryminalne czytadło idealne na sobotnie popołudnie.


Komentarze

Motylek pisze…
Bardzo wciągająca lektura - rzeczywiście, trudno się oderwać. Jak zaczęłam, nie odłożyłam, aż doczytałam do końca. Z chęcią przezcytam i inne książki Rafała Dębskiego.
Motylek
Monika Badowska pisze…
Motylku,
lubię te Twoje komentarze do książek dawno już czytanych. Mam wówczas wrażenie, ze warto pisać o czytaniu:)
Joanna pisze…
Jak najbardziej warto!!!
Czesto siegam do twoich wpisow sprzed lat (nawet dziesieciu...) - pomagaja mi one podjac decyzje czy po ksiazke siegnac czy nie. To dzieki Tobie i twoim recenzjom "odkrylam" kilku wspanialych pisarzy - ostatnio Majgull Axelsson.

Mysle, ze wiecej osob czyta te starsze wpisy, ale nie zostawiaja komentarzy.

Pozdrawiam wakacyjnie,
Motylek
Monika Badowska pisze…
Motylku,
cieszę się, że moje pisanie jest przydatne:) A jeszcze bardziej, że zaprowadziło Cię do Majgull Axelsson.
Dobrego dnia!

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k