7 komentarzy:

Anna pisze...

Absolutnie.

kultur-alnie pisze...

jak jestem u rodziców, to więcej czytam; nie muszę zajmować się domem, planować obiadu, więc czasu na książki przybywa;
nie oglądam też filmów wieczorami, co często mi się zdarza w domu i przez to wieczór z książką 'ucieka", czego nie żałuję, bo dobry film nie jest zły i to moja ulubiona, oprócz literatury, dziedzina kultury:)

Monika Badowska pisze...

Kultur-alnie
ja więcej czytam w domu a u rodziców więcej rozmawiamy;)

agaczyta pisze...

Ja właśnie u rodziców jestem :) i nie bardzo mi idzie czytanie. To za kotem biegam, to gadamy, to znowu ktoś przyjdzie w odwiedziny, to ja lecę się spotkać z kimś dawno niewidzianym. I tak leci czas. Czas na czytanie znajduję dopiero jak jestem u rodziców dłużej niż kilka dni i wszystkie zobowiązania towarzyskie już mam za sobą. Pozdrawiam i życzę udanego odpoczynku.

Monika Badowska pisze...

Dededan,
ot to to to;)A jutro jeszcze siostra przyjeżdza z rodziną;)))

mr lupa pisze...

hm, gdy jestem u rodziców? jak na razie to mieszkam z rodzicami;D
ale tak. raczej nic mi się nie chce;)

Anonimowy pisze...

Błogostan mnie ogarnia i rzeczywiście nic mi się nie chce. :-)
Belcantto

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger