Przejdź do głównej zawartości

Marianna Oklejak, Zofia Stanecka. Basia i Dziadkowie.


Wydane przez
Wydawnictw Egmont

Basia jest chora. Musi leżeć w łóżku. Co gorsza - miała jechać na wakacje do ulubionych dziadków, a przez chorobę z planów nici. Tak zaczyna się kolejna książka z serii o Basi, "Basia i Dziadkowie". 

Na szczęście dziadkowie Basi są ukochani nie bez powodu i przyjeżdżają umilić Basi czas choroby. Bardzo podoba mi się to, że autorki łamią stereotyp - w tej książce to dziadek jest wymarzonym towarzyszem zabaw. Dziadek jest pokazany jako ciepły, wesoły i lubiący spędzać czas ze swoją małą wnuczką pomysłowy starszy pan (babcia wyjątkowo stanowi jedynie tło i dopełnienie opowieści). Mimo ciemnych chmur pojawiających się na horyzoncie (nie zdradzę jakich, żeby nie psuć Wam lektury), książka jest bardzo pozytywna i pokazuje, że leżenie w łóżku też może być ciekawe. Szczególnie, jeśli ma się przy sobie kogoś bliskiego. 

Po przeczytaniu kolejnej książki z serii dochodzę do wniosku, że książki o Basi to pewniaki - można kupować je w ciemno w zależności od potrzeb i upodobań. Koniecznie trzeba dodać: dobre i polskie ;)

Izabela, mama Heleny

Komentarze

Bazyl pisze…
Tak też zrobiła moja GBP zakupując serię, bodajże ośmiu, Baś :)
Monika Badowska pisze…
Bazylu,
bardzo mądra GBP:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k