Przejdź do głównej zawartości

Mika Waltari. Błąd komisarza Palmu.

Wydane przez
Wydawnictwo Literackie

Ze smutkiem przyjęłam przeczytana gdzieś wiadomość o tym, że Mika Waltari napisał tylko trzy książki, których bohaterem jest komisarz Palmu. Póki co - przeczytałam drugą i jestem nią zauroczona tak samo, jak pierwszą

Gdy do policji dociera informacja o nagłej śmierci bogatego i dość nietuzinkowego mężczyzny na miejsce wydarzeń jedzie Palmu z nieodłącznym Virta. W domu zmarłego znajduje się sporo osób, które - już po pierwszych rozmowach - wydaja się być żywotnie zainteresowane Bruno Rygseckiem i jego sposobem bycia.  Mimo psychologicznych tropów podsuwanych przez młodego policjanta komisarz twardo obstaje przy swoich przekonaniach i pogrąża się w wątkach niekoniecznie słusznych.

Przy czytaniu prozy Mika Waltariego ważna jest treść, ale o wiele ważniejszy jest sposób w jaki pisarz przedstawia świat. 

Ponury, szary poranek jesienny, samotny dom, tak porażająco cichy pośrodku wielkiego miasta, więdnące na rabatach kwiaty - wszystko to wzbudziło we mnie złe przeczucia i po plecach przebiegł mi dreszcz. Zacząłem rozmyślać o pieniądzach, o rozkoszach i występkach, które do dziś oplatały to miejsce swoja aurą, zanim nagła śmierć jak nadziemska zemsta nie położyła wszystkiemu kresu. [ss. 17-18]

Oczywiście, Mika Waltari równie przejmująco i dokładnie jak uczucia i miejsca, opisuje ludzi. Autor ma tę niebywałą zdolność do portretowania, niczym fotograficznego, bohaterów opisywanych przez siebie wydarzeń. Smaku powieści dodaje fakt, iż po raz pierwszy została opublikowana w 1940 roku.

P.S. "Tydzień z..." wydłużył mi się znacznie ponad 7 dni. Teraz czytam "Złotowłosą", a przede mną jeszcze "Egipcjanin Sinuhe".

Komentarze

Beata pisze…
Czy to możliwe, aby nastała wśród polskich czytelników "waltarimania"?:) Czytałam w blogosferze sporo pozytywnych opinii o książkach tego autora, aż chyba w końcu się skuszę..., choć nie przepadam za kryminałami.
Monika Badowska pisze…
Beato,
nie umiem odpowiedzieć na Twoje pytanie, ale jeśli jest tak jak podejrzewasz, to bardzo się cieszę:-)
Beata pisze…
A od jakiego autora kryminałów powinien zacząć swoją przygodę czytelniczą związaną z tym gatunkiem ktoś, kto tak jak ja raczej unikał dotąd tej odmiany powieści?:) Tak, abym się zachwyciła od razu i wpadła w uzależnienie...:) Poproszę o porady:)
Monika Badowska pisze…
Beato,
odmian i sposobów pisania kryminałów jest wiele, więc trudno mi jest Ci doradzić. Jeśli lubisz styl nieco staroświecki zacznij od Christie, nowocześniejszy - Mankella. Z polskich autorów polecam Wrońskiego, Czubaja, a na wesoło - Matuszkiewicz, lub duet Gacek & Szczepańska:-)
Beata pisze…
Staroświecki styl spod znaku Christi już znam:) W takim razie wybiorę Mankella lub Wrońskiego:) Dziękuję za podpowiedź.
Pisany inaczej pisze…
Czasami tak jest że piszemy jeden gatunek, a wychodzi inny. Ja miałem w zamiarze napisać powieść obyczajową z elementami horroru, a wychodzi horror z elementami powieści obyczajowej.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k