Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2009

Znalezione i fajne...

Make your Stick Figure Family at FreeFlashToys.com

Na półce czekają...

Piotr Wierzbicki. Zapis świata. Traktat metafizyczny.

Wydane przez Wydawnictwo Iskry "Zapis świata" to zapis Wierzbickiego rozmyślań nad światem, zastanawiania się nad światem. Książka jest kapitalnie napisana - jest napisana w kapitalnym języku. Wierzbicki obrał taki a nie inny język i wyjaśnia swój wybór:   Ufam, że prawo do tych "prostych słów" daje mi sama natura przedmiotu. Pytania o prapoczątek świata, o naturę bytu, o granice czasu i przestrzeni, o sens istnienia, o zagadkę śmierci i narodzin atakują nas w   n a s z y m   języku, w zwykłym języku naszej spontanicznej ciekawości świata. Czy nie wydaje się właściwe, aby odpowiedzi na te pytania udzielane nam   były w   t e j   s a m e j   mowie? Pięknie prowadzi nas autor przez swoje zadziwienie i przez swoją ciekawość. Znalazłam tylko jedno miejsce, które chciałabym, żeby było napisanie jaśniej - chodzi o fragment rozważań dotyczący nicości - parę linijek na stronie 129, kiedy Wierzbicki zastanawia się nad jeszcze jedną koncepcją powstania świata. To jest

Podsumowanie podróży w czasie

Plany były takie: W tej podróży poznawać będę Aleksandra Wielkiego Maurice Druon (starożytność), młodość uniwersytetów według Jan Baszkiewicza (średniowiecze), sprawdzę kim był Król przeklęty i co łączyło go z Kacperem Ryxem w opowieści Mariusza Wollnego (renesans), by później albo odwiedzić salony i kuchnie z Elżbietą Kaweck ą (XIX w.) albo poznać historię rodzinną Wielkiego Ambasadora Polszczyzny (XIX w.). Wyszło jak wyszło, czyli tak: Robert Traba „Wschodniopruskość” - historia Prus w latach 1914-1933. Tomasz Łysiak „Szalbierz” i „Bliznobrody” – lata trzydzieste XIII wieku, Sara Waters „Złodziejka” - wiktoriańskie i klimat, i rozmach, Frigyes Karinthy „Podróż wokół mojej czaszki” - medycyna lat trzydziestych XX wieku, Tadeusz Konwicki „Bohiń” - historie rodzinne Stef Penney „Czułość wilków” - bezdroża kanadyjskie XIX wieku Małgorzata Stawiak-Ososińska. „Ponętna, uległa, akuratna… Ideał i wizerunek kobiety polskiej pierwszej połowy XIX wieku” - kobie

Mariusz Wollny. Kacper Ryx i król przeklęty.

Wydane przez Wydawnictwo Otwarte Bycie detektywem w XVI wieku bywało kłopotliwe. Tym większym stawało się problemem, gdy król, który obdarzał detektywa pismem zatwierdzającym jego działania, umierał. A następny król okazywał się być wymuskanym, zniewieściałym i – nie bójmy się tego słowa – odrażającym Francuzem (tak... mowa o Henryku Walezym). Nieco żałuję, że nie dane mi było przeczytać pierwszej części przygód Ryksa. Ale i z tego, co czytałam wywnioskowałam dość łatwo, że ów młody mężczyzna jest znajdą, a przygarnięty przez karczmarkę traktuję ją jak matkę i otacza opieką. Kacper Ryks wzbudza sympatię. Jest detektywem, potajemnie kocha i świetnie włada bronią. Oprócz tego studiuje medycynę. Zna w Krakowie kogo trzeba, by sprawnie wykonywać funkcję inwestygatora królewskiego. Podziwiam autora za drobiazgowość z jaką odmalowywał życie w ówczesnym Krakowie. Niemniej obrazowo pisał o dworze królewskim we Francji i o obyczajach tam panujących (Henryk po przybyciu do Polski zachwycił s

Łyżka dziegciu w święcie książki

Będąc prowincjonalną nauczycielką postanowiłam wykorzystać okazję i zaprosić do swojej szkoły Wielki Świat wykorzystując w tym celu Światowy Dzień Książki. Miało to polegać na tym, że my (trzy nauczycielki) przygotujemy uczniom i innym nauczycielom święto, którego centralną postacią będzie książka, a organizatorzy ŚDK udzielą nam wsparcia w postaci materiałów promocyjnych oraz zamieszczą na swojej stronie informację o działaniach przez nas realizowanych. Zamówiłam materiały korzystając z formularza kontaktowego na stronie ŚDK. Nie dostałam odpowiedzi, ani materiałów. Zamówiłam materiały pisząc pod jeden ze wskazanych adresów korzystając z firmowej poczty. Nie dostałam odpowiedzi, ani materiałów. Zadzwoniłam. Pani odesłała mnie do Pana, Pan chciał odesłać do Pani, ale wykazałam się uporem i odesłać się nie dałam. Pan westchnął, kazał napisać e-maila wyszczególniającego jakie materiały są nam potrzebne i ile ich, po czym obiecał wysłać wszystko kurierem. Materiały przyszły pocztą.

Edyta Szałek. Sen Zielonych Powiek.

Wydane przez Wydawnictwo Replika "Lubię moją samotność. Nie rozumiem ludzi, którzy się jej boją. Samotność pozwala na zaczynanie każdego dnia od nowa bez obawy, że jest się za kogoś odpowiedzialnym (...)". Po lekturze tego fragmentu pomyślałam, że udziałem bohaterki były doświadczenia, których nie sposób nazwać miłymi.   Jej samotność stała się fasadą odgradzająca od życia i wskazująca na to, że mimo wrażenia jakie próbuje sprawiać – samej jest jej sobie w tym życiu niewygodnie. Gdy owa samotność przerodziła się w impuls, by pójść z mężczyzną znanym z widzenia do jego mieszkania i by uprawiać seks z jego żoną, zirytowałam się. Bo po cóż głosić hasła o samoszczęsliwości, jeśli natychmiast czynem się im zaprzecza? Czy ktoś prawdziwie lubiący samotność, rozmiłowany w niej ulegałby przygodnym pokusom? Po doczytaniu książki do końca moje postrzeganie bohaterki zmieniło się ponownie… Wydawało mi się, że pojęłam jej psychiczne zawirowania, że ulegając iluzji (tak jak chc

Sen i trochę szaleństwa

Nusia spała wczoraj pod kocem. Co się zazwyczaj nie zdarza. Przytuliła się do Z. , a gdy się kręcił podnosiła łepetynkę i zaspanymi ślepkami spoglądała z nadzieją, że to już koniec owego wiercenia się i ona będzie mogła spać w spokoju. Sypia coraz częściej... Wieczorem podebrała gumkę do włosów z szafki. Leżałam już w łóżku, ale zamiast skupić się na czytanej książce, zerkałam na Nusię zaśmiewając się po cichu. Nusia gumkę podrzucała, nakładała ją na każdą z czterech łapek, robiła przez nia fikołki, a już najśmieszniejsze było, gdy wpychała ją pod materac, by za chwilę - jakby odkrywając coś szalenie ciekawego - wydłubywać ją stamtąd, wpychając łapki aż po pachwiny.

Jakub Ćwiek. Ciemność płonie.

Wydane przez Wydawnictwo Fabryka Słów Czułam, że rozpoczynanie książki Jakuba Ćwieka po godzinie dwudziestej trzeciej nie jest najlepszym pomysłem. Ale jednocześnie moje odczucia nie pozwoliły, bym zarzuciła lekturę. Akcję powieści autor osadził na znanym mi katowickim dworcu PKP. Zapewne nie znam go aż tak dobrze jak bohaterowie powieści, ale częste podróże pociągami wyjeżdżającymi z tej stacji pozwoliły mi nabrać orientacji (choć pewnie można byłoby powiedzieć, że patrzyłam nie widząc). Obok podróżnych, podobnych do mnie, czekających na pociąg, leniwie przeglądających prasę w „taniej gazecie”, czy niecierpliwie zerkających na zegarek, bo pociąg, bo bilet, bo kolejka… na dworcu są bezdomni, złodzieje, naciągacze. Wśród tych „mieszkających” na dworcu ukrywają się Wybrańcy. Niestety bycie Wybrańcem nie jest niczym, co może zachwycać, gdyż po Wybrańców sięga płonąca Ciemność… Ćwiek rewelacyjnie odmalował dworcową rzeczywistość, dodając do niej elementy grozy/fantastyczne i zrob

Małgorzata Stawiak-Ososińska. Ponętna, uległa, akuratna… Ideał i wizerunek kobiety polskiej pierwszej połowy XIX wieku.

Wydane przez Wydawnictwo Impuls Czując na plecach oddech kończącego się wyzwania „Podróże w czasie” postanowiłam powędrować do wieku XIX.   I od razu mogę stwierdzić – Małgorzata Stawiak – Ososińska wykonała tytaniczną i rewelacyjną pracę. Z wielką przyjemnością czytałam o   życiu codziennym kobiet w I połowie XIX wieku. Oczywiście było to życie uzależnione od tego, w jakiej rodzinie przyszło się owej niewieście urodzić. Przedstawicielki rodów burżuazji stać było by garderobę wysyłać do prania za granicę, a drobnoszlachcianki ręce i twarz myły w niedzielę i święta, a kąpiel brały tylko przed Wielkanocą.   Zdumiało mnie, że szkoły klasztorne, mimo największej liczby nauczanych przedmiotów, miały najniższy poziom ze wszystkich, które kształciły kobiety. Spodobało mi się nazywanie szkół elementarnych trywialnymi;) Bardzo podobały mi się uwagi z dawnych poradników dotyczące pisania listów i podróży, w którą „koniecznie należało wziąć ze sobą: szkatułkę do klejnotów, pism, wekslów,

Jem zdrowo i strzelam gole!

Wydane przez Wydawnictwo EneDueRabe Cóż za smakowita książka! A jaka zdrowa! Dwie piłkarki i jedenastu piłkarzy opowiadają młodym czytelnikom o swoich zwyczajach żywieniowych i zdradzają przepisy na dania, które potrafią przyrządzić najlepiej. Wśród sław piłki nożnej znajdziemy Lukasza Podolskiego, Thierry’ego Henry’ego, Stevena Gerrarda, którzy podkreślają w wypowiedziach jak ważne dla zdrowia, kondycji i sukcesów w sporcie jest właściwie jeść. W każdym przepisie podano czas gotowania i czas przygotowania, liczba dzieci, które najedzą się porcją proponowaną przez sportowca oraz wartość energetyczną dania. Część książki poświęcono „Radom i wskazówkom”. Autorzy wyszczególnili tu grupy żywieniowe, po które powinniśmy sięgać najczęściej i te, których każdy młody człowiek marzący o uprawianiu sportu, powinien się wystrzegać. Strona wizualna książki zasługuje na ogromny plus, wykorzystano bowiem fotografie omawianych produktów i to tak ma tak sugestywne działanie, że z trudem pow

Philip B. Kerr. Marcowe fiołki.

Wydane przez Wydawnictwo Red Horse Premiera 8 maja 2009! Bernhard Gunther to prywatny wywiadowca, który pracował niegdyś w policji. Odszedł, gdy okazało się, że wszelkie działania podporządkowane są partii i to partia decyduje, kto z racji urodzenia czy narodowości zasługuje na pracę w policji, a kogo należy z policji – często brutalnie – wykluczyć. Czasy sprzyjają wykluczaniu z jakiegokolwiek życia – narodowi socjaliści, po wygranej w wyborach Hitlera, rosną w siłę i próbują zarządzać każdym aspektem istnienia w Niemczech. Co nie wszystkim się podoba. Niespokojne czasy sprzyjają paradoksalnie tym, który funkcjonują na granicy prawa. Zagadkowa śmierć córki i zięcia znanego i majętnego przedsiębiorcy budzą zdumienie, a jest ono tym większe, że młodzi małżonkowie zostali zabici z powodu… To też nie jest jednoznaczne. Bernhard Gunther to twardziel, nieco podobny – jak mówi mu sam Goering – do bohatera „Sokoła maltańskiego”. Jest dyskretny, silny, czasami aż chciałoby się powiedzi

My jesteśmy kotki trzy...

Sigrid Undset. Krzak gorejący.

Wydane przez Instytut Wydawniczy PAX Sigrid Undset przykuła mnie do siebie na parę dni. Jej pisanie – tak bardzo inne od tego jak pisze się teraz – zachęca, by czytać uważnie, by poświęcić każdemu słowu czas, by współodczuwać z bohaterami ich wątpliwości, uniesienia i upadki. Paul Selmer jest przedsiębiorcą. Ma żonę, dzieci, powodzi im się dobrze. Jednak od pewnego czasu odczuwa dziwną, zdaniem jego otoczenia, tęsknotę. Dziwną, bo tęskni do Boga. I to nie tego, którego Istnienie głosi się w religii państwowej, a tego, który wyłania się z kościołów i słów księży; Paul chce zostać katolikiem. Jego decyzja spotyka się z brakiem zrozumienia wśród najbliższych – żona zabrania mu „zarażać” dzieci, matka drwi z jego katolickich ciągot, a gdy obydwie zaczynają podejrzewać, że wraz z przystąpieniem do wspólnoty katolickiej Paul zacznie pomagać najuboższym i trwonić tym samym majątek rodzinny stają się doprawdy niemiłe. Autorka wystawia na próbę wiarę i zasady swojego bohatera – zosta

Sabina Colloredo. Zeus. Król bogów, mężczyzn i bardzo wielu kobiet.

Wydane przez Wydawnictwo Egmont "Hotel Olimp" to seria, która przedstawia młodym czytelnikom mity greckie zupełnie inaczej niż robił to świetnie nam wszystkim znany z czytania Pan Jan Parandowski. Mitologia opowiedziana przez włoską autorkę jest bardzo ironiczna, ukazuje całkiem ludzkie wady i zalety bogów, a że głównym bohaterem tej części cyklu jest Zeus - Sabrina Colloredo skupia się na jego życiu i miłostkach. Poniżej fragment rozmowy Hery i Gai: "- Musisz nauczyć się negocjować z mężczyznami - skarciła ją - Im więcej rozkazujesz, tym bardziej robią to, co chcą. Chodzi tu o ich honor, a honor jest dla nich wszystkim, nie zapominaj o tym! - Czasem wydają się tak tępi, babciu! - I często tacy są, skarbeńku, ale nie możesz absolutnie im tego wypominać. Brakuje im pokory, ale mają dużo innych zalet. - A jakich? - Na przykład mają... No wiesz, są... - Rozumiem. Nic ci nie przychodzi do głowy." Myślę, że ta książka pomoże młodszym czytelnikom polubić opowieści mitolog

Adam Zalewski. Cień znad jeziora.

Wydane przez Wydawnictwo Grasshopper Premiera 22 maja 2009! Adam Zalewski, autor „Białej Wiedźmy” i „Rowerzysty”, kolejny raz zaprasza czytelników do przejmującej literatury z pogranicza thrillerów i literatury męskiej. Powieść „Cień znad jeziora” jest kontynuacją poprzednich powieści w dość swoisty sposób – autor pozwolił bohaterom na spotkanie. I tu moje pierwsze zdumienie – bohaterem „Białej Wiedźmy” nie był ten, kogo o to posądzałam.  W powieści wracamy do miasteczka, nieopodal którego znajduje się leśne jeziorko. Związana z nim legenda rzuca cień na teraźniejszość mieszkańców Cedar Peak. Miasto paraliżuje strach przed nienazwanym. Pisanie Zalewskiego oprócz tego, że daje nam posmakować grozy, wabi siłą męskiego charakteru w jaką pisarz wyposażył swoich bohaterów. Postacie w „Cieniu znad jeziora” są twarde i bezwzględne wobec zła – jeśli są mężczyznami oraz silne i obdarzone ciepłem – jeśli są kobietami. Trochę ten świat może wydać się staroświecki, ale równocześnie w pełni zaspo

Antoine de Saint-Exupery. Twierdza.

Wydane przez Wydawnictwo Muza O "Twierdzy" trudno mi cokolwiek napisać, bo mam do tej książki bardzo osobisty stosunek. Nie umiem powiedzieć, czy to jest traktat moralny, czy rozprawa filozoficzna, czy, jak napisano na okładce najnowszego wydania - dzieło stylizowane na wspaniałą prozę biblijną. Ja "Twiedzę" czytam w kółko, we fragmentach, najczęściej bardzo krótkich i nie po kolei. Jest to książka, z kórej można wypreparować najwięcej cudownych aforyzmów, wspaniałych myśli, zapierających dech w piersiach spostrzeżeń, a jednocześnie jest to jedyna książka, która mimo tego, iż zawiera mnóstwo osobnych fraz nie tracących na znaczeniu kiedy je wyjąć z całego tekstu - zachwyca mnie. Nie mogę czytać Paulo Coelho czy innych pisarzy, którzy budują te swoje zbiory aforyzmów, a "Twierdza" mnie zachwyca. Nie można podrobić Saint-Exuper'ego, tak jak nie można podrobić Marka Grechuty.   Więcej o "Twierdzy" nie umiem napisać, więc podzielę się f

Katarzyna Bielas. Dzianina z mięsa.

Wydane przez Wydawnictwo Czarne Katarzyna Bielas publikuje w Gazecie Wyborczej.   Jej wywiady z dwudziestoma dwoma osobami wydano niedawno w postaci książki. Co ważne – wszyscy rozmówcy autorki są artystami – uprawiają performance, są aktorami, reżyserami, kompozytorami, czy pisarzami. W tomie znalazły się rozmowy i takie, od których oderwać się nie mogłam, i takie, które jedynie pobieżnie przejrzałam nie znajdując upodobania w działalności, którą rozmówca Katarzyny Bielas się para. Bez względu jednak na to, mogę zdecydowanie powiedzieć, iż autorka tak przeprowadza wywiady, że jednocześnie wyciska na nich swoja osobowość i jest niemalże niewidoczna.   Trochę brakuje mi podsumowania odautorskiego jako ostatniego słowa po wywiadach, ale jeśli by pójść tropem minimalnej obecności autora w wywiadach, zrozumiały staje się brak tego, co mnie wydawało się właściwym dopełnieniem. Zachwyciłam się rozmową z Januszem Gajosem, z dużą przyjemnością przeczytałam słowa Janusza Głowackiego. D

Martine Murray. Henryśka wielka odkrywczyni.

Wydane przez Wydawnictwo Zielona Sowa I znów Henryśka doprowadziła mnie do łez. Oczywiście ze śmiechu:)  Henryśka zaniepokojona tym, że Ryśka traci barwę postanawia wyruszyć na wyprawę odkrywczą. Wyprawa ma odkryć dobry dom dla Ryśki, gdyż tylko szczęśliwa Ryśka będzie kolorowa. „Jeśli nie wiesz, co to znaczy, spytaj swojego taty, bo tatusiowie lubią opowiadać o rzeczach, na których się znają. Zalecam ci jednak czujność. Tatusiowie mogą wiedzieć wiele na temat golfa albo NIEMIECKICH FILOZOFÓW, albo jak naprawić zepsutą rzecz, ale nie mają najmniejszego pojęcia o Ryśkach ani o staniu na głowie.” Henryśka jest dzielną dziewczynką, która nawet gdy się czegoś boi, wie, że na niej spoczywa odpowiedzialność za powodzenie wyprawy. Umie zaopiekować się zagubioną przyjaciółką, nieco nieznośnym bratem Albertem   i namówić koleżankę do wyprawy na Szeroko Obszerne Długie Odjazdowe Wybrzeże Zagubionych Skarpetek (ale nazwa!!!). Jestem pełna podziwu dla wyobraźni autorki i ilustratorki.

Żelazko

mamy z tych ciężkich, co się długo nagrzewają i długo trzymają ciepło. Gdy wczoraj skończyłam prasowanie, żelazko zostało ciepłe, ale nie gorące. Natychmiast ułożyła się przy nim Sisi i grzała boczki, aż do całkowitego wychłodzenia żelazka. I jeszcze wieczorem spoglądała na mnie polegując obok żelazka jakby pytając, czemu nie grzeje, skoro grzało?

Światowy Dzień Książki

Książkomaniakom, książkolubom, miłośnikom lektur różnej maści życzę udanego świętowania! Po informacje na temat tego, co i gdzie się dzieje zapraszam na stronę: www.swiatowydzienksiazki.pl Promocjami cenowymi kuszą: Merlin , Empik i KDC . P.S. W koniuszkach palców mam recenzje dwóch książek - "Dzianiny z mięsa" i "Henryśki - wielkiej odkrywczyni". 

Uprzejmie donoszę,

iż Gusia zasnęła podczas gdy Z. robił jej maltretację kota. Dmuchanie w brzuch i myzianie po łepetynce wprawiło ją w tak doskonały stan, że biedaczce się przysnęło. Wybudzona nagle przez siebie samą zrobiła wielki wytrzeszcz i z niedowierzaniem popatrzyła wokoło. Widząc Z. i czując głaski ułożyła się wygodnie i pozwoliła na kontunuację maltretacji.

Arto Paasilinna. Wyjący młynarz.

Wydane przez Wydawnictwo Kojro (kiedyś Punkt) To moje pierwsze spotkanie z tym fińskim pisarzem i już cieszę się na myśl o tym, że nie ostatnie – na półce na lekturę czeka „Fantastyczne samobójstwo zbiorowe”. Ale póki co – pora na kilka słów o „Wyjącym młynarzu”. W Suuskoski pojawia się obcy mężczyzna. Kupuje młyn i remontuje go, by pracą młynarza zarobić na życie i jednocześnie włączyć się w lokalną społeczność. Gunnar Huttunen początkowo budzi ciekawość mieszkańców wsi, później ich ostrożną akceptację. Gdy wszystko wydaje się być na właściwej drodze ku sielskiemu życiu wsi z młynarzem i młynarza ze wsią okazuje się, iż Huttunen czasami wyje. I na dodatek potrafi naśladować zwierzęta i przedrzeźniać ludzi. To już – przyznajmy szczerze – takie całkiem normalne nie jest… Wieś jaką opisał Arto Paasilinna podobna jest wielu innym wsiom. Znajdziemy tu życzliwych i nieżyczliwych, plotkarzy i tych, którzy szanując siebie szanują innych, głupców i mądrych. Wśród niewielkich społeczno

Jenny Downham. Zanim umrę.

Wydane przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia Nie byłam pewna, czy mam chęć na tę książkę. Ale trochę na przekór sobie, z ciekawości, zaczęłam   czytać historię umierającej na raka szesnastoletniej Tessy. Nie znajdziemy w „Zanim umrę” łzawego sentymentalizmu, a jedynie bunt nastolatki. Bunt ów spotęgowany jest, jak się wydaje, przez świadomość, że Tessie pozostało już niewiele dni życia. Pewnego dnia dziewczyna wypisuje na kartce to, czego chce doświadczyć zanim umrze. Jest tu seks obok narkotyków, prowadzenie auta i daleka podróż, miłość i kradzież w supermarkecie. Wraz z upływem dni i przyspieszonym (nie tylko przez chorobę) procesem dojrzewania zmieniają się priorytety Tessy. Chce przeżyć wiosnę, ujrzeć córeczkę koleżanki… Interesujący jest zamysł autorki, by połączyć nastoletnie pragnienia z prawdą o śmierci. Zastanawiałam się jak wiele w egoizmie bohaterki jest nastolatkowego egocentryzmu, a jak silnie na jej zachowania wpływa nieuchronność pożegnania najbliższych. Kiedy

Malarska wyprawa w literacki świat – warsztaty promujące książkę „Wizjokrąg” Mike’a Wilksa.

Empik i Wydawnictwo Egmont Polska zapraszają młodzież w wieku 12-15 lat na warsztaty twórcze promujące książkę „Wizjokrąg” autorstwa malarza Mike’a Wilksa. Spotkania odbędą się w salonach Empiku w Krakowie, Toruniu, Bydgoszczy, Warszawie i Radomiu, w dniach 23 – 30.04. 2009. „Wizjokrąg” to tajemny fantastyczny świat obrazów, w którym różne rzeczywistości przeplatają się ze sobą.   Autor – malarz - Mike Wilks, dzięki swojej wyobraźni ożywił gatunek fantasy i stworzył plastyczną, wciągającą opowieść dla młodzieży. Książka zachwyciła czytelników na całym świecie, teraz trafiła także do Polski. O warsztatach: Uczestnicy warsztatów podzieleni na grupy będą tworzyć obraz składający się z kilku elementów. By zdobyć wiedzę o tym, w jaki sposób go wykonać, będą musieli sprostać kilku zadaniom, takim, jak: zakupy malarskie, poszukiwanie kształtów i kolorów, czy kreacja baśniowego stwora. Poszczególne elementy warsztatów przygotowane są w oparciu o treści zaczerpnięte z książki. W finale

Antoine De Saint-Exupery. O sens życia.

Wydane przez Państwowy Instytut Wydawniczy Przed omówieniem fragmentu twórczości De Saint-Exupery’ego mam tremę. Bo jakże pisać o pisarzu Wielkiego Formatu, o pisarzu, który w poetycki, choć nieco narwany, sposób potrafił zachwycić słowem podobnie jak zachwycał energią życia, jego smakowaniem i czerpaniem z niego aż do utraty tchu. W zbiorze „O sens życia” zobaczymy De Saint-Exupery’ego autora opowiadania, reportażystę oraz autora przedmów. Opisana w jego reportażach Moskwa tchnie innością, wygląda tak, jak wyglądać może miasto rosyjskie postrzegane przez Nie-Słowianina. Smaczku dodaje fakt, iż autor portretuje Moskwę z lat trzydziestych XX wieku – miasto –potęgę, które zaczyna istnieć dla nowego porządku świata. Hiszpanię autor odwiedził i opisał w drugiej połowie lat. Z jego słów wyłania się Hiszpania ogarnięta wojną domową. Wizyty w regionach ogarniętych wojną, czy wśród narastających teorii totalitaryzmu autor stawia przed nami pytania o sens życia, o sens każdego z naszyc

Eliza i jej dzieciątko szukają domu...

Niechby do chociaż był dom tymczasowy... Może ktoś mógłby pomóc? Eliza ma zapewniony talon sterylizacyjny po tym, gdy skończy karmić Kociątko. Kontakt - niekochane.org

Elisabeth Rynell. Hohaj.

Wydane przez Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Po lekturze „Czułości wilków” pomyślałam, że długo przyjdzie mi teraz czekać na kolejną tak poruszająca książkę. Myliłam się, co zrozumiałam po przeczytaniu kilku słów powieści szwedzkiej pisarki. „Hohaj” to bezdroża. Bezdroża, w których człowiek poznaje sam siebie w dziwną wyrazistością, dzięki którym odkrywać może własne cienie i blaski, z istnienia których dotychczas nie zdawał sobie sprawy. W powieści autorka przedstawia nam dwie historie miłości. Miłość spełniona, choć obarczona początkowo wieloma zahamowaniami, wieloma obawami znajduje swój punkt krytyczny na szpitalnym łóżku. Miłość spełniająca się wydobywająca Srebrną Inę z mroku nieświadomości własnej siły i przywracająca Aronowi chęć do zaistnienia w życiu. W tej książce słowa znaczą dużo więcej niż tylko to, co mogłyby znaczyć napisane przez kogoś innego i opowiadające inna historię. Być może brzmi to dziwnie, ale im więcej czytałam tym silniej odczuwałam ich głębię.