Przejdź do głównej zawartości

Pam Johnson-Bennett. Jak kot z kotem.


Wydane przez
Wydawnictwo Galaktyka

Ci, którzy koty mają - wiedzą, ci, którzy nie mają - dowiedzą się z mediów, że dziś jest Światowy Dzień Kota. Trudno zatem o lepszą na ten dzień książkę:)

Autorka jest współmieszkanką trzech kotów, ale też - co w przypadku tej książki najważniejsze - behawiorystką zwierzęcą, specjalistką od kocich zachowań.

W "Jak kot z kotem" doradza czytelnikom jak ułożyć wzajemne relacje z kotami, by zadowolenie z ich czerpały i zwierzęta i koty. Sugeruje gdzie postawić drapak, wskazuje jaka kuweta będzie odpowiadać kotu, tłumaczy jak rozumieć mowę kociego ciała i objaśnia krok po kroku jak wprowadzić do domu kolejnego kota, by nie zaburzyć równowagi kocich terytoriów.

Książka Pam Johnson-Benett jest książką przeznaczoną dla wszystkich kociarzy: potencjalnych, z małym stażem i ze stażem nieco większym. Dowiedziałam się z niej paru istotnych rzeczy, o których dotychczas nie miałam pojęcia lub znalazłam potwierdzenie tego, co wyczuwałam dotychczas opierając się jedynie na intuicji.

Ostatecznym wnioskiem po tej lekturze jest jednak to, że moje koty są aniołami:) Czego i Waszym kotom życzę:)

Komentarze

ktrya pisze…
Jak się tylko dowiedziałam o dzisiejszym dnie kotów, to odrazu ucałowałam w oba pyszczki z najlepszymi życzeniami i pozwoliłam im się wylegiwać dowoli w moim łóżku, z czego czerpią niesłychaną przyjemność :).
Anonimowy pisze…
Mój kot 'Kitka' spi gdzie chce. Często lub położyc się między jamnikiem a pudlem. Tylko rano przychodzi do mnie i kładzie się na mojej klatce piersiowej. Uwielbia dźwięk telefonu. Gdy go słyszy biegnie w jego kierunku. Kitka jest kotkiem domowym. Tylko latem wypuszczam ją troszeczkę przed dom. U nas kotki są zadbane. Właściciele ich troszczą się o nie.
A tak przy okazji. Weszłam na Twoją stronkę kociokwiek i muszę stwierdzić, że jestem pod wrażeniem. Ta stronka tętni życiem Twoich wspaniałych, niezastąpionych przyjaciół-kotków. Och jak one mają dobrze te nasze słodkie mruczusie.....Zupełnie inne odczucie odbieram oglądając ' koty z katowickiego schroniska" aż żal serce ściska. Szczególnie ....dla tych kotków które nie doczekały. Wiele czynisz dla zwierząt Prowincjonalna Nauczycielko. I to właśnie wyróżnia Twoją osobę spośród innych przeciętnych osób. Jesteś Mała a zarazem Wielka i w swej inności,niedościgniona i niepowtarzalna. Pokłon w kierunku Twojego oryginalnego talentu, kreatywności, profesjonalizmu, olbrzymiej wiedzy merytoryczno-metodycznej, pernamentnego, ustawicznego samodoskonalenia się i Wielkiego Serca dla ludzi oraz Kochanych zwierząt.....Serdecznie pozdrawiam Alicja Tanajewska
Monika Badowska pisze…
Alicjo,
zaczerwieniłam się:)

Pozdrawiam, także w imieniu Kociastych, Ciebie i Twój uroczy Zwierzyniec:)
Edyta pisze…
otrzymałaś nominację do kreativ blogger :)
Anonimowy pisze…
GRATULUJE PROWINCJONALNA NAUCZYCIELKO!!! W PEŁNI NA TĄ NOMINACJĘ ZASŁUGUJESZ....
Anonimowy pisze…
Przegapiłam takie ważne :) święto
pozdrawiam Twoje kiciusie !
EwKo77 pisze…
Nie czytałam tej książki, ale podobnie jak Ty lubię żyć w przeświadczeniu, że mam w domu kocie anioły, mimo wszystko ;)

Coś mi się jednak wydaje, że tym naszym (a przynajmniej moim) sierściom po prostu aureolki bardzo dobrze osiadły na różkach, stąd to wrażenie ]:>

Pozdrawiam! :)
Anonimowy pisze…
Bardzo trafne sformułowania. A ten kociak na okładce książki widać, że pełny wigoru. Jest niesamowity. Ten cudowny pyszczek i te fantastyczne oczka.....
Pozdrawiam serdecznie Wszystkich miłośników Kotów i tych małych i dużych, rasowców i dachowców....
Alicja T.....

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj