Przejdź do głównej zawartości

SFFiH nr 52.

Z przyjemnością przeczytałam najnowszy numer SFFiH. Po lekturze tekstu "Ludzie jak motyle" nabrałam chęci, by przeczytać coś dłuższego autorstwa Łukasza Orbitowskiego, "Bezdech" Mileny Wójtowicz podsycił i tak już silną potrzebę przeczytania jej "Podatku", "Dziura" Przemysława Borkowskiego zniechęciła mnie do odwiedzania piwnic w blokowiskach, po "Biedzie zwyciężonym" Marka Żelkowskiego poczułam się nieco zagubiona, "Szorty" Aleksandra Kusza zachwyciły mnie suspensami i ucieszyłam się z werdyktu jury konkursu literackiego konwentu Polkon 2009 przyznającego nagrodę Joannie Malik, w której "Sekrecie" odnalazłam echa "Kiedy bylem dziełem sztuki" Erica-Emmanuela Schmitta. Dałam się także zaczarować felietonistom - Grzędowiczowi i Pilipiukowi.

Jak co miesiąc SFFiH zapewniło mi dobry wieczór:)

Komentarze

Nemo pisze…
"Dałam się także zaczarować felietonistom - Grzędowskiemu i Pilipiukowi."

Grzędowiczowi :)
Monika Badowska pisze…
Nemo,
dzięki - już poprawiam:)
Koala pisze…
Jak dłuższa forma Orbitowskiego
to "Tracę Ciepło" obok Lodu Dukaja oraz PLO Grzędowicza należy do zimnej trójki 2007 (Najlepszych powieści SF Polskich w 2007), Albo poczekał na "Nadchodzi" zbiór opowiadań z WL co teraz ma być wydany. Zostaje jeszcze "Święty Wrocław" oraz "Horror Show" bo na Psa i Klechę (to razem Urbaniukiem to już inna historia).
Monika Badowska pisze…
Koala,
będę miała na uwadze Twoje typy:)
Nemo pisze…
Ciekawe kiedy Prowincjonalna zacznie czytać Nową Fantastykę? :P

Grzędowicz i Dukaj - ok ( wymienionej pozycji Orbita nie czytałem). Tylko, że w "Lodzie" są tak masywne rusycyzmy, że mało kto to wytrzyma :) Ja wytrzymałem, podobają mi się inteligentnie skonstruowane rusycyzmy, rosyjski i Rosjanki ;)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj