Przejdź do głównej zawartości

Wojciech Orliński. Ameryka nie istnieje.


Wydane przez
Wydawnictwo Pascal

Wojciech Orliński w niedawno opublikowanej książce rozprawia się z przekazywanym w filmach, literaturze i muzyce obrazem Ameryki. Odwiedza Disneyland i przychyla się do tezy Jeana Boudrillarda o tym, iż park rozrywki istnieje "po to, by ukrywać, że cała Ameryka jest Disneylandem". Mierzy się z historią purytańskich kolonii, rasizmu, mitem Route 66 i teoriami spiskowymi. Próbuje przedstawić fenomen Nowego Jorku, czy Los Angeles sięgając po opowieści mieszkańców tych miast. Zastanawia się nad funkcjonowaniem miasta kasyn wyrastającego na pustyni, nad tym, jak smakuje westernowa whiskey i czy luz na rozkaz panujący w Dolinie Krzemowej jest czymś gorszym niż obowiązkowy garnitur w pracy.

Książka Orlińskiego nie jest zbliżona klimatem do "Asfaltowego saloonu" Waldemara Łysiaka, ale też nie musi być. Własny pomysł na książkę, a ten Orliński ma, to rzecz cenna. Chcę podkreślić, że czytając Orlińskiego trzeba cały czas pamiętać, iż Autor stwierdza, że nie ma Ameryki, którą przedstawia się nam w filmach, telewizji, w komiksach, czy w prasie, co nie oznacza, iż nie ma Ameryki takiej, co do której istnienia są przekonani poszczególni ludzie - Wy, ja, ktokolwiek inny. Orliński pisze o tym, że nie ma takiej Ameryki jaka istniała w jego wyobrażeniach. 

Komentarze

Marigolden pisze…
Wygląda ciekawie, pewnie się skuszę, bo lubię WO (tylko pewnie zanim się doczeka na swoją kolej, z rok minie). Ale czuję, że Cię nie zachwyciło - czy tylko mi się zdaje?
Klaudyna Maciąg pisze…
Nie jestem przekonana, czy to tematyka dla mnie, ale wygląda mi to na dosyć ciekawe spojrzenie. Zobaczymy... :)
kornwalia pisze…
Kolejna ciekawa polecanka o Stanach od Ciebie :)
Monika Badowska pisze…
Futbolowa,
mnie też takie potraktowanie tematu - wędrówki po USA - nieco zaskoczyło. Ale lektura umożliwiła mi wyrobienie sobie kilku opinii w kwestiach, które szczególnie mnie poruszyły:)

Kornwalio,
jak widzisz teraz czytam o Alasce. Czyli znów Stany;)))
Barbara pisze…
Pasjonuje mnie Ameryka, a szczególnie jej kultura (nawet mam zamiar pisać na ten temat pracę licencjacką), więc z przyjemnością sięgnę po zaprezentowaną przez Ciebie książkę.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj